Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Choćby nie wiadomo jak trudne było nasze życia, Bóg nie przestaje się o nas troszczyć. A te wszystkie cierpienia....
Oskarża się czasem Boga, że kiepsko się stwarzając człowieka sprawił. Mógł przecież uczynić Go doskonalszym; tak by człowiek nie zgrzeszył. Ale to nie tak. Jeśli nie istnieje możliwość powiedzenia „nie”, nie istnieje też wolność. Fakt, iż człowiek został stworzony jako istota wolna pokazuje, jak bardzo Bóg go szanuje. Widać nie chce być kochanym tylko dlatego, że człowiek nie miałby innego wyjścia. Oczekuje miłości z wolnego wyboru. Zaufania, że naprawdę chce dla człowieka dobrze. I jak Adam i Ewa zgrzeszyli, bo diabłu udało się zachwiać ich zaufaniem, jakie mieli do Boga, tak cała historia zbawienia będzie historią prób odbudowy tego zaufania. A szczytowym jej momentem będzie chwila, gdy Jezus Chrystus, człowiek ale i Boży Syn, całkowicie ufając Bogu zdecyduje się przyjąć za swoją wobec Niego wierność bolesną śmierć....
A te straszne kary, które przez Adama i Ewę spadły na ludzkość? Wszystkie są w zasadzie po to, by człowiek przekonał się o swojej samoniewystarczalności. Ewie Bóg zapowiada dwie dolegliwości: bóle rodzenia i poddanie pod władzę mężczyzny. Pierwsze jest synonimem wszelkiego bólu, wszelkich chorób i każdego cierpienia. Razem z daną Adamowi zapowiedzią śmierci (i zobaczył ją Adam kiedy zginął Abel) są przypomnieniem, że człowiek jest prochem. I tylko łaskawości Boga zawdzięcza, że został spod praw przyrody wyłączony. Podobnie jest z daną Adamowi zapowiedzią, że chcąc się utrzymać będzie musiał się mocno napracować.
Zaś zapowiedź owego panowania mężczyzny nad kobietą... Część egzegetów przypuszcza, że to odpowiedź na zmanipulowanie Adama: wciągnęłaś go w zło, teraz zła od niego będziesz doświadczać. Ale pewnie jest w tym trochę więcej. To chyba też przypomnienie, że nie tylko świat zewnętrzny stanie się dla człowieka wrogi. Wrogiem nieraz okaże się też dla niego drugi człowiek. Tak, bo został przez grzech skażony...
Obraz Boga odziewającego wypędzanego z Edenu człowieka w skóry daje nam nadzieję, że choćby nie wiadomo jak trudne było nasze życia, Bóg nie przestaje się o nas troszczyć. A te wszystkie cierpienia.... Mawiał mój dziadek, że wszystkie dolegliwości spotykające ludzi starych są po to, żeby człowiek zachciał umrzeć. I chyba podobnie spojrzeć można na każde cierpienie: nie jest nam na tej ziemi zbyt dobrze, byśmy zatęsknili za Edenem, rajem, niebem. Te wszystkie spotykające nas krzywdy i cierpienia mają przekonać nas, że Bóg zakazując zła wiedział co robi i wcale niczego cennego nie chciał przed nami ukryć. Że zrobił to po to, byśmy byli szczęśliwi, ale cóż... Musimy się o tym doświadczając zła sami przekonać.
Twardy jest Bóg i wymagający. Chyba tak, ale na pewno nigdy nie przestał człowieka kochać. Musi tylko tak pokierować naszymi losami, byśmy odzyskali do Niego zaufanie; byśmy sami przyznali, że zawsze we wszystkim ma rację...
***
O naturze grzechu pierwszych rodziców więcej przeczytasz w artykule Grzeszne nieposłuszeństwo
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |