Bóg zapłaci

Garść uwag do czytań XIII niedzieli zwykłej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

Co wydaje się tu istotne?

  • Chrzest zanurza w śmierć Jezusa. Chrześcijanin razem ze swoim Mistrzem zostaje pogrzebany.
  • Chrześcijanin umarł, by „postępować w nowym życiu”. Znaczy to pewnie nowy, święty styl tego życia. Styl oparty na więzi z Chrystusem. Dla grzechu uczeń Chrystusa umarł. Po chrzcie żyje już (tylko) dla Boga.
  • Chrzest daje nadzieję życia wiecznego. Skoro razem z  Chrystusem umarliśmy, z Nim też będziemy żyć. I nie chodzi tylko o wspomniane wcześniej inny styl tego, ziemskiego życia, ale o życie wieczne...

Niby to oczywiste, ale wypada powtórzyć jeszcze raz: chrześcijanin powinien być inny. To znaczy wychylony w wieczność, Boży, lepszy niż ci, którzy Chrystusa nie poznali. Zadowalanie się przeciętnością czy byciem ciut lepszym niż przeciętność nie powinno wchodzić w rachubę...

Po co? No właśnie. To daje niebo. Bóg nie zapomina życzliwych wobec Niego gestów. Tym bardziej, jeśli jest to wybór na długie lata czy całe życie. Możemy być pewni, że u Boga swojej nagrody za wierność nie stracimy...

3. Kontekst Ewangelii Mt 10,37–42

Znawcy tej Ewangelii zauważają, że Ewangelia Mateusza pięć wielkich mów Jezusa. Poprzedzone częścią narracyjną pokazują Jezusa na wzór Mojżesza – tam był Pięcioksiąg, tu owych pięć mów. Czytany tej niedzieli fragment pochodzi z drugiej z nich, po Kazaniu na górze. Z wielkiej mowy misyjnej Jezusa.

Jezus – jak to usłyszeliśmy dwie niedziele wcześniej – lituje się nad ludźmi, którzy są jak owce nie mające pasterza. Dlatego wybiera Dwunastu i posyła ich na misję. Po wyjaśnieniach dotyczących tego co mają robić (głosić, uzdrawiać) stylu głosiciela (skromne środki) zapowiada im, że będą za swoje przywiązanie do Niego prześladowani, ale wzywa ich do mówienia otwartego i bez lęku. I zapowiada, że jego Ewangelia spowoduje nawet rozłam wśród bliskich. Ale chrześcijanie – jak usłyszymy teraz – nawet cenę tego rozłamu musza być gotowi przyjąć. 

„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”.

I te słowa zakończą mowę Jezusa....

4. Warto zauważyć

Może od końca.... Drugi akapit czytania wyraźnie nawiązuje do znanego nam już z pierwszego czytania tematu wdzięczności Chrystusa za pomoc okazaną Jego wysłannikom. Jezus wręcz utożsamia się z nimi. Nawet najdrobniejszy gest życzliwości – podanie kubka wody – nie pozostanie bez nagrody. To chyba ważne przypomnienie.

Skłonni czasem bywamy do patrzenia na swoje chrześcijańskie życie w kategoriach grzeszności czy bezgrzeszności. Tymczasem Jezus wyraźnie mówi tu o potrzebie czynienia dobra. W tym wypadku – wobec Jego wysłanników. Aż chciałoby się powiedzieć  że takie gesty mogą przykryć wiele ludzkich grzechów. Oczywiście  z tym trzeba ostrożnie. Mafiozi też bywają wobec Bożych wysłanników życzliwi. Na pewno jednak Bóg się człowiekowi za okazane im dobro odwdzięczy. Pewien profesor mawiał, że jeśli nie życiem wiecznym to już jakoś w tym życiu. Ale na pewno. Bo Bóg jest sprawiedliwy. I nie da być człowiekowi łaskawszym od siebie samego...

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama