Nowatorski przekład Pisma Świętego (na razie Nowy Testament i Psalmy) wydany przez Towarzystwo św. Pawła wszedł właśnie do księgarń i już stał się bestsellerem. Sprzedaje się świetnie, mimo że jest kontrowersyjny - bo jest nastawiony na czytelnika XXI w.
z kart Pisma Świętego Jezus wciąż przemawia do nas językiem już lekko niezrozumiałym. - Chcieliśmy, aby tekst biblijny był przyjazny nawet dla młodej osoby, która mówi i myśli inaczej niż nasi rodzice i dziadkowie - mówi ks. Tomasz Lubaś, dyrektor Wydawnictwa. Ks. prof. Antoni Tronina, jeden z redaktorów nowego przekładu, idzie jeszcze dalej, mówiąc, iż jest to pozycja przygotowana z myślą o czytelniku, którego słownictwo jest zubożone przez środki masowego przekazu. - Wiele słów, z jakimi stykamy się w dotychczasowych tłumaczeniach Biblii, nie jest już dzisiaj czytelnych. Próbujemy więc odświeżać język przekładu, modernizować go - opowiada.
Redaktorzy wyrzucili te wyrazy, które brzmią sztucznie i niedzisiejszo. - Zrezygnowaliśmy z "błogosławionych". Dziś już tak nikt nie mówi. Zamiast tego są "szczęśliwi". Nie znajdziecie w naszym przekładzie dobrze znanego zwrotu "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Zamiast tego mamy "daruj nam nasze długi, jak i my darujemy dłużnikom".
Czy zmienianie tak znanych, wrośniętych w kulturę zwrotów nie jest kontrowersyjne? Ks. Lubaś: - Pewnie dla niektórych tak. Dla nas jednak najważniejsze było, żeby ta Księga żyła i żeby była czytana. A dziś, w dobie uproszczeń i nastawienia na łatwy odbiór, musimy - zachowując oczywiście wszelkie proporcje - tak dostosowywać Pismo Święte, żeby zachęcało do czytania, nie odpychało.
Odświeżony język to jednak nie wszystko. Zmienił się także układ stron. Jest więcej czytelniejszych objaśnień, przypisów i komentarzy. Są też czytelniejsze - przygotowane trochę na wzór internetowych - odnośniki do innych ksiąg. Nowy Testament to jednak nie koniec, lecz zaledwie część projektu. Już gotowy jest przekład ksiąg Starego Testamentu. Po żmudnej pracy redakcyjnej - która potrwa około dwóch lat - i ta część Pisma Świętego trafi do księgarń. Czy ks. Tomasz Lubaś ma ambicję, by "jego" Biblia stała się z czasem popularniejsza niż Biblia Tysiąclecia? - Tu nie ma mowy o ściganiu się. Będę szczęśliwy, jeśli będą funkcjonowały oba te tłumaczenia.
A oto przykład nowego tłumaczenia modlitwy "Ojcze nasz":
Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech będzie uświęcone Twoje imię.
Niech przyjdzie Twoje królestwo,
niech się spełnia Twoja wola,
jak w niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.
I daruj nam nasze długi,
jak i my darowaliśmy naszym dłużnikom.