Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Srebrniki, Data, Przygotowania, Wieczerza Paschalna, Wieczernik, Oskarżenie, Mesjasz, Bluźnierstwo?, Kogut zapiał, Wyrok, Przez miasto..., ...w drodze..., ...na Golgotę, Krzyż, Między niebem a ziemią, Wykonało się...
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Piłat pomija ten wątek oskarżenia, który mówi o podżeganiu do buntu i namawianie do niepłacenia podatków. Koncentruje się natomiast na drugim wątku – „królewskim”...
Buntownik
Najpierw członkowie Sanhedrynu przedstawiają Jezusa jako kogoś, kto podburza ludzi, aby nie płacili podatków Rzymowi. Biorąc pod uwagę sytuację opisaną przez Mateusza (Mt 22,16-21) było to oskarżenie fałszywe. Tym niemniej zarówno oni jak i Piłat pamiętali zapewne wydarzenia, które miały miejsce niespełna trzydzieści lat wcześniej.
Otóż w 6 roku po Chr. Sulpicjusz Kwiryn rozkazał dla celów fiskalnych przeprowadzić spis ludności w Judei. Dla Żydów był to czyn świętokradczy (por. Wj 29,11-16; 2Sm24; 1Krn 21), jednakże większość Żydów, pod wpływem i namową kapłanów, obawiających się o swoje wpływy, poddała się mu. Jedynie Juda z Galilei, zwany Gamalielczykiem (wspomina o nim również Gamaliel w Dz 5,37), wraz z faryzeuszem Saddukiem, wszczął bunt – szybko stłumiony przez Rzymian.
Tak więc w słowach Żydów kryje się ostrzeżenie, że przez Jezusa może dojść do podobnych rozruchów co wówczas, a jeśli Piłat odpowiednio nie zareguje, wówczas stanie się On za to odpowiedzialny.
Król
Podczas przesłuchania przed Sanhedrynem Jezus przyznał, że jest Mesjaszem. Jak to już zostało ukazane, tytuł ten, poza religijnymi, miał również swoje konotacje polityczne. Jednakże, aby Piłat właściwie zrozumiał, o co oskarżają Jezusa, muszą wyjaśnić co oznacza słowo „mesjasz”. Jeśli przetłumaczą go na greckie „christos” – czyli „pomazaniec” – to dla Piłata nie będzie to żaden argument. Dlatego też mówią inaczej i przedstawiają Jezusa jako kogoś, kto podaje się za Mesjasza – czyli Króla. Słowo „król” jest oczywiście o wiele bardziej zrozumiałe dla Piłata – co więcej, stanowi oskarżenie, za które według prawa rzymskiego grozi kara śmierci.
W swoim przesłuchaniu Piłat pomija ten wątek oskarżenia, który mówi o podżeganiu do buntu i namawianie do niepłacenia podatków. Koncentruje się natomiast na drugim wątku – „królewskim”.
Zadaje Jezusowi pytanie wprost:
„Czy Ty jesteś królem żydowskim?” (Mk 15,2 i par.)
Jezus odpowiada więc:
„Sy legis” (Mk 15,2b)
Biblia Tysiąclecia niezbyt fortunnie tłumaczy ten zwrot „Tak, jestem Nim”
Tymczasem oznacza on bardziej stwierdzenie: „Ty mówisz” lub „Ty to mówisz”.
Odpowiedź typowa dla Jezusa, używającego niejednokrotnie krótkich, celnych, ale i zagadkowych sentencji. Niekoniecznie bowiem musi oznaczać potwierdzenie słów Piłata. Kiedy akcent zostanie położony na słowo „Ty”, wskazuje jedynie że pytający ma takie przekonanie, a nie że odpowiedź na jego pytanie jest twierdząca.
Tak więc „sy legis” nie można w żadnym wypadku rozumieć jako potwierdzenia, wręcz przeciwnie. Słowami „Ty to mówisz” Jezus dystansuje się od tytułu zawartego w pytaniu Piłata przez zaprzeczenie mu, bądź przez jego zdementowanie.
Poza tym należy pamiętać, że gdyby Jezus odpowiedziałby twierdząco, przyznałby się tym samym do tego, o co został oskarżony. Wówczas nie byłoby potrzeby prowadzenia dalszego przesłuchania. Tymczasem dzieje się coś wręcz przeciwnego. Piłat nie tylko nie kończy procesu, ani nie wydaje wyroku – lecz stara się wbrew Sanhedrynowi, doprowadzić do uwolnienia Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |