Spis ludności za Kwiryniusza (Łk 2,1-2)

Pomyłka historyczna, czy wymysł Ewangelisty?

Istnieją pewne dane historyczne, które stanowią dość silne przesłanki dla tezy, zgodnie z którą w Judei rzeczywiście odbył się spis ludności w 7 roku p.n.e. Wiemy bowiem dzięki papirusom z Oxyrhynchos, że w Egipcie, który – co istotne – graniczył z Judeą, spisy ludności odbywały się co 14 lat. Jeśli zastosowałoby się ten cykl do sąsiedniej Palestyny, to wspomniany przez Flawiusza spis ludności przeprowadzony za Kwiryniusza w 6/7 roku n.e. byłby potwierdzeniem dla odbycia się o 14 lat wcześniejszego spisu z 7 roku p.n.e., czyli dokładnie w tym samym czasie, w którym umiejscawia się go obecnie w ślad za Łukaszem[60]. Istnienie takiego systemu spisów przed narodzeniem Chrystusa sugeruje nam już Klemens Aleksandryjski[61].

W tym wypadku jedynym problemem, jaki pozostałby nam jeszcze do rozwiązania, byłoby już nie to, że Łukasz jest „w konflikcie z historią” (to już bowiem wyżej rozwiązaliśmy), tylko to, że nie mielibyśmy żadnego wyraźnego historycznego potwierdzenia odnośnie do tego, że Kwiryniusz pełnił funkcję zarządcy Syrii akurat w 7 roku p.n.e., kiedy to Józef i Maria podążali na spis ludności tuż przed narodzeniem Jezusa. Nie mielibyśmy też żadnego wyraźnego historycznego potwierdzenia tego, że w Syrii i Judei odbył się spis ludności akurat w 7 roku p.n.e., Łukasz bowiem byłby jedynym, który o tym wspomina. Ale i to można wytłumaczyć na korzyść Łukasza. Po pierwsze, wiemy, że historia świecka posiada lukę w źródłach właśnie odnośnie do okresu, w jakim za Łukaszem umiejscawia się rzeczony spis ludności, na który udała się Maria z Józefem. Jedyna biografia Augusta, napisana przez Diona Kasjusza, dotarła do nas tylko we fragmentach i jest w niej luka akurat odnośnie do tego okresu. Tacyt zaś zaczyna swoje Roczniki dopiero od Tyberiusza, a Swetoniusz nie jest nam znany w całości[62]. Natomiast Flawiusz jest dość skąpo poinformowany co do okresu pomiędzy śmiercią Heroda a swoim własnym narodzeniem[63].

Nawet jednak gdyby Tacyt opisał okres panowania Augusta, to też nie jest pewne, czy musiałby on wspomnieć akurat o tym, że Kwiryniusz był jakimś urzędnikiem przeprowadzającym w 7 roku p.n.e. spis ludności w Syrii. Jako przykład historyków pomijających w swych relacjach konkretne postacie i wydarzenia historyczne można by tu podać właśnie Tacyta, Justusa (Justus pisał w czasach Jezusa) oraz właśnie Flawiusza. Jak zauważał nawet jeden z „niewierzących” badaczy genezy chrześcijaństwa, Tacyt „nie wspomina nawet o bardziej znacznych, stojących nad prokuratorem legatach, namiestnikach Syrii, w skład której wchodziła Judea”[64]. Co do Justusa, to jak pisał znający dobrze jego prace Focjusz, „większość niezwykle ważnych wydarzeń poruszył całkiem pobieżnie”[65]. Natomiast jeśli chodzi o Flawiusza, to on również pomijał pewne wydarzenia swoich czasów, nawet te bardzo ważne. Flawiusz nie wspominał na przykład nic o tak ważnym wydarzeniu jak pożar Rzymu za Nerona, choć podczas pisania swych dzieł mieszkał właśnie w Rzymie tych czasów.

Ponadto historycy czasów Jezusa zgodnie nie wspominali ani jednym słowem o istnieniu pewnych postaci historycznych, takich jak prokonsul Cypru, ani nie wspominali nic choćby o tytule namiestnika rzymskiego na Malcie. Nie wspominali też o nazwach nadawanych pewnym miastom i ludziom. O istnieniu tych nazw i postaci wiemy dopiero z pewnych odkryć archeologicznych (i z Biblii)[66]. Również Flawiusz nie wspominał pewnych ważnych postaci swych czasów, np. słynnych nauczycieli żydowskich – Szamaja i Hillela, o których rozpisywał się jednak później Talmud[67].

Po drugie, również dlatego nie ma żadnych naukowych podstaw ku temu, aby z powodu milczenia innych źródeł odnośnie do wspomnianego przez Łukasza w drugim rozdziale jego Ewangelii spisu ludności odrzucać jego relację na ten temat, ponieważ w obecnych ustaleniach dotyczących historii starożytnej jak najbardziej uznaje się wśród historyków także autentyczność tych wydarzeń, które były wspomniane tylko w jednym źródle. Z punktu widzenia niniejszego opracowania najlepszym przykładem tego typu sytuacji jest dokonany przez Kwiryniusza spis ludności, jaki odbył się na przełomie 6 i 7 roku n.e. Ten fakt ustalono na podstawie tylko jednej relacji historycznej, której autorem był Józef Flawiusz[68]. Nikt jednak z tego powodu nie odrzuca tego ustalenia[69] i nawet sami „racjonaliści” oraz tzw. nowocześni krytycy Biblii uznają je, gdy powołują się na wspomniany przez Flawiusza spis Kwiryniusza[70] w celu zdyskredytowania relacji Łukasza zawartej w drugim rozdziale jego Ewangelii[71]. Nawet jeden z „niewierzących” religioznawców zdobył się na godny uwagi obiektywizm w tej sprawie, gdy stwierdził:

„nie może być argumentem […] brak poświadczenia przekazów nowotestamentalnych przez inne, pozachrześcijańskie źródła (bo przecież w wielu innych przekazach starożytnych mamy do czynienia też z jednorazowością – a mimo to nie wątpimy w ich wiarygodność)”[72].

I choć krytyk ten nie był konsekwentny, skoro w innej swej pracy[73] zarzuca przekazowi nowotestamentowemu właśnie to, że pewne jego relacje nie są potwierdzone przez Pliniusza i innych, to jednak powyższa uwaga jest bardzo cenna dla naszych rozważań (zważywszy, kto jest jej autorem).

Warto w tym momencie zauważyć, że odrzucanie przez „racjonalistów” relacji Łukasza na temat spisu ludności tylko z tego powodu, że wspomina o tym sam Ewangelista Łukasz, podważa ich własną argumentację. Jeśli bowiem mamy odrzucać relację Łukasza tylko z powodu jej odosobnienia, to dla konsekwencji odrzućmy też relację Flawiusza, który również (jak wyżej wspomniałem) jako jedyny wśród historyków tego okresu wspomina spis ludności z 6/7 roku n.e. Gdyby jednak „racjonaliści” to zrobili, to ich argumentacja upadłaby. Nie mogliby bowiem wówczas przeciwstawiać Łukaszowi relacji Flawiusza (patrz punkt następny), twierdząc, że spis ludności za Kwiryniusza odbył się nie w 7 roku p.n.e., lecz w 6/7 roku n.e.

To wszystko ostatecznie przesądza o tym, że milczenie źródeł „świeckich” na temat spisu ludności wspomnianego przez Łukasza w Łk 2,1-2 nie jest żadną wskazówką za tym, żeby odrzucać tę relację biblijną. Starożytni historycy pozabiblijni po prostu nie wspominali o wszystkim, nie tylko nie było to im do niczego potrzebne, ale było to wręcz niewykonalne. Z punktu widzenia stosowanej przez współczesnych historyków metodologii nie ma więc żadnych podstaw ku temu, aby tylko dlatego odrzucać relację Łukasza na temat spisu ludności w 7 roku p.n.e., że nie potwierdza tego żadne inne źródło historyczne z tego okresu.


5) Józef Flawiusz, największy historyk żydowski współczesny Apostołom, nie wspomina nic o spisie Kwiryniusza z 7 roku p.n.e. Mówi za to, że ten spis odbył się dopiero w 6/7 roku n.e., czyli dopiero 14 lat później.

Odpowiedź:
I jest to jedyne źródło historyczne, jakie mówi nam o tym spisie. Dlaczego więc „racjonaliści” nie odrzucają tej relacji z powodu faktu jej odosobnienia, zaś odrzucają relację Łukasza na temat spisu ludności z 7 roku p.n.e., czyniąc to właśnie z powodu jej odosobnienia? Dlaczego Flawiusz kontra Łukasz, nie zaś odwrotnie? Czy poza swym uprzedzeniem wobec przekazu biblijnego „racjonaliści” mają jakikolwiek inny poważny powód, na podstawie którego wierzą właśnie jednemu historykowi (Flawiuszowi) w tej sprawie, a nie drugiemu (Łukaszowi)?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama