Jak zatem widać, również i dla Tertuliana Jahwe przemawiający w Lb 12,6 do Aarona i Miriam był nikim innym jak Jezusem Chrystusem. A Deschner, próbując udowodnić coś przeciwnego, zwyczajnie manipuluje faktami. Warto też wspomnieć, że Terulian pisał o Jezusie i Bogu Ojcu, że są „jednym Bogiem obaj”[33], a w swym dziele Przeciw Prakseaszowi dodawał jeszcze: „Syn wszechmogącego tak samo jest wszechmogący, jak Syn Boga jest Bogiem”[34].
O tym wszystkim oczywiście Deschner ani Agnosiewicz nam już nie pisną ani słowem, ze zrozumiałych względów.
Katolicy i im podobni nie dowierzają jednak słowom Jezusa, gdyż najwyraźniej mają jakieś pewniejsze objawienia. Początki Trójcy sięgają soboru nicejskiego z 325 r., gdzie ustalono, że Ojciec i Syn są sobie równi.
Odpowiedź:
To, że coś uroczyście ogłoszono na jakimś soborze, nie znaczy, że nauka ta nie była już obecna dużo wcześniej. Trójca jest tego najlepszym przykładem, skoro o Bogu w trzech Osobach uczono już dużo wcześniej przed soborem nicejskim. Jak było widać wyżej w jednym z podanych przeze mnie cytatów, wyraźnie uczył o Bogu w trzech Osobach Ireneusz. Uczył o nim także Hipolit, który niecałe 100 lat po Apostołach (i ponad 100 lat przed soborem nicejskim) pisał:
„Bóg bowiem jest jeden: Ojciec który rozkazuje, Syn który słucha i Duch Święty, głosi naukę”[35].
Prawie identycznie uczył w tym samym czasie Atenagoras z Aten, który już w roku 177 napisał o chrześcijanach, że „uznają Boga-Ojca, Boga-Syna i Ducha Świętego, oraz uczą o ich potędze w jedności i ich odrębności w zakresie funkcji”[36].
Urodzony zaledwie kilkadziesiąt lat po Apostołach, Tertulian pisał już ponad 100 lat przed soborem nicejskim o Trójcy, zaczynając od Jezusa:
„Syn wszechmogącego tak samo jest wszechmogący, jak Syn Boga jest Bogiem”[37].
Po czym dodawał o Duchu świętym do kompletu Trójcy:
„[…] zesłał dar otrzymany od Ojca, Ducha Świętego, trzecią osobę Bóstwa”[38].
Wspomniany wyżej Orygenes, który również żył przed soborem nicejskim, także nauczał, że Bóg jest jeden w trzech Osobach, będąc Trójcą:
„Istnieje jednak jedno źródło tych studni: jedna jest bowiem substancja i natura Trójcy”[39].
Dalej Orygenes pisze o Trójcy jako całości, gdy pisze o Synu Bożym, „który wprawdzie istnieje w swej własnej substancji, ale wraz z Ojcem i Duchem Świętym nosi nazwę źródła Bóstwa”[40].
Już ok. 70 lat przed soborem nicejskim biskup rzymski Dionizy lepiej niż ktokolwiek wyrażał swą wiarę w Trójcę:
„Stąd mogę twierdzić, że Boża Trójca schodzi się w jedno Bóstwo, [tworząc] jakby szczyt […], i jest jednym wszechmocnym Bogiem wszechrzeczy”[41].
Autorem współistotności (homouzji) jest poganin, cesarz Konstantyn (ochrzcił się dopiero na łożu śmierci) , który niepodzielnie dyktował przebieg prac i rozstrzygnięć soboru, 'wbrew jego woli nie działo się wówczas [na soborze] nic' (Deschner).
Odpowiedź:
Deschner nie jest w tych sprawach żadnym autorytetem, tym bardziej że jak wyżej ukazywałem, sfałszował prawdę o poglądach pisarzy wczesnochrześcijańskich na naturę Jezusa.
Teoria współistotności Ojca i Syna nie była postulowana przez żadną stronę ówczesnego konfliktu teologicznego wśród biskupów, dlatego właśnie, że nie było to hasło żadnego stronnictwa Konstantyn podsunął takie rozwiązanie, jako mało klarowne i dające możliwość swobodnej interpretacji (zakazał formułowania wykładni autentycznej, czyli obowiązującej)
Odpowiedź:
Pojęcie homouzji nie ma większego znaczenia, w obliczu faktu, zgodnie z którym wiemy, że – jak wskazywałem wyżej – wiara w Boga w trzech Osobach istniała u chrześcijan już długo przed soborem nicejskim. Pojęcie homouzji było potrzebne tylko dla celów definicyjno-formalnych, aby lepiej ująć pewne kwestie, na tle których powstał spór z Ariuszem. Nie było to potrzebne nikomu wcześniej do wiary w Trójcę, skoro jak wykazałem wyżej, inni już wcześniej w to wierzyli i nie potrzebowali do tego znajomości pojęcia homouzji.
Następnie na soborze w Konstantynopolu w 381 r. katolicyzm wypracował trzeciego Boga - tzw. Ducha św., który miał pochodzić od Ojca .
Odpowiedź:
Nonsens, z tego, co podawałem wyżej, wyraźnie widać, że setki lat przed soborem w Konstantynopolu z 381 roku chrześcijanie wierzyli, iż Duch Święty jest trzecią Osobą Boską.
W ewangelii Jana Bóg jest duchem jako taki, nie mamy rozróżnienia. Podobnie u Pawła: 'Pan zaś jest Duchem (…)' (2 Kor 3, 17).
Odpowiedź:
To absolutnie nie przeczy boskości Ducha Świętego, wręcz przeciwnie, może świadczyć nawet za nią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |