Nieco więcej światła rzucają na to dokumenty wczesnochrześcijańskie. Apostoł Paweł w 1 Kor 10,19-20 (por. 1 Kor 8,4[12].7[13]) wyjaśnia, jaki był powód zakazu dotyczącego spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom:
„Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami” (1 Kor 10,19-20, BT).
Również dziełko chrześcijańskie o nazwie Didache, które powstało jeszcze za życia Apostołów, potwierdza, że spożywanie pokarmów ofiarowanych bożkom oznaczało dla pierwszych chrześcijan kult bałwochwalczy tych bożków:
„Co do pożywienia, weź na siebie tyle, ile zdołasz, lecz powstrzymuj się bezwzględnie od ofiar składanych bożkom, jest to bowiem kult bogów martwych”[14].
Tak samo pisał Orygenes:
„Ofiary bałwochwalcze są składane demonom, a nie wypada, żeby człowiek należący do Boga zasiadał przy stole demonów”[15].
Chodzi zatem o to, że spożywanie takiego pokarmu mogło wiązać się z kultem bałwochwalczym (lub nawet demonicznym) związanym z bożkami.
Zgodnie z 1 Kor 10,19-21[16] i po porównaniu tego z Ap 2,14.20 spożywanie pokarmów z uczty ofiarowanej bożkom mogło mieć wymiar nie tylko bałwochwalczy, ale nawet demoniczny.
Co jednak ważniejsze dla naszych rozważań – jak widać z powyższej analizy podanych wersów, nakazy z Dz 15,19-20.29, mówiące o powstrzymywaniu się od krwi i pokarmów bałwochwalczych, zawierały różne motywacje co do ich przestrzegania.
W swym wyżej wspomnianym tekście z czasopisma „Sekty i Fakty” argumentowałem, że teksty ST mówią jedynie o zakazie spożywania krwi (często w kontekście kultowym), zatem nie mogą dotyczyć transfuzji, która de facto spożywaniem nie jest (na co przytacza się wiele argumentów, przed którymi ŚJ nie są w stanie obronić swego stanowiska, ale to temat na inny artykuł). W tekście swym sugerowałem ponadto, że chrześcijan przestały już obowiązywać nakazy z ST co do krwi, z czym ŚJ się zresztą zgadzają[17], zatem jedynym punktem zaczepienia dla ŚJ w celu obrony swojego stanowiska jest tekst z Dz 15,19-20.29, który w NT podtrzymuje zakaz co do powstrzymywania się od krwi. Dz 15,19-20.29 nie mówią również nic o spożywaniu krwi, tylko o powstrzymywaniu się od niej, co pozbawia ŚJ kłopotu, jaki pojawia się w sytuacji, gdy ktoś argumentuje, że transfuzja nie jest spożywaniem. W tym wypadku mój wyżej wspomniany oponent zdawał sobie sprawę z tego, że tekst z Dz 15,19-20.29 jest ostatnią deską ratunku dla zakazu transfuzji krwi podtrzymywanego przez Towarzystwo Strażnica.
Argumentacja mojego oponenta skupiła się więc tylko na Dz 15,19-20.29. Po jakiej linii idzie ta argumentacja?
Otóż mój oponent stwierdził, że mówiące o powstrzymywaniu się od krwi nakazy z Dz 15,19-20.29 nie mogą mieć – jak ja to napisałem – jedynie charakteru względnego czy czasowego, uzależnionego tylko od obecności lub nieobecności chrześcijan pochodzenia żydowskiego (jacy gorszyliby się widokiem pokarmów z krwią spożywanych przez chrześcijan pochodzenia pogańskiego), bowiem ten sam zawarty w Dz 15,19-20.29 nakaz mówiący o powstrzymywaniu się od krwi mówi również w tym samym zdaniu o bezwzględnym powstrzymywaniu się od „nierządu” (gr. porneia; hebr. zenut). Powstrzymywanie się zaś od nierządu, zdaniem mojego oponenta, nie może być przez chrześcijanina rozumiane jako stosowane względnie, jedynie w pewnych sytuacjach lub stosowane tylko w zależności od konkretnych okoliczności, ponieważ Bóg zabrania w Biblii wszelkich form nierządu. Tym samym – argumentował mój oponent – słowa „powstrzymajcie się” z Dz 15,19-20.29 (BT) zastosowane wobec krwi również nie mogą być rozumiane w sensie „powstrzymajcie się tylko w pewnych sytuacjach”, bo od nierządu też nie można powstrzymywać się tylko w pewnych sytuacjach.
Z czasem zauważyłem, że argumentacja taka jest charakterystyczna również dla innych ŚJ. Warto zatem było coś więcej o tym napisać, i owocem tego przekonania jest właśnie niniejszy tekst. Co więc o tym wszystkim myśleć i jak się do tego ustosunkować?
Zacznijmy od pewnego zdania, które konstruuję na bazie analogii do Dz 15,20-21. Wyobraźmy sobie takie oto zdanie, skierowane przez szefa stacji benzynowej w specjalnym liście do jego przyszłych pracowników, w którym to liście występuje taka sama konstrukcja jak w Dz 15,20-21 („[…] lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach”), i w którym słowa takie jak „krew” i „nierząd” zastąpiłem jedynie za pomocą słów „papierosy” (= krew z Dz 15,20) i „złodziejstwo” (= nierząd lub spożywanie pokarmów ofiarowanych bożkom z Dz 15,20). Odpowiednikiem sytuacji opisanej w Dz 15,21 będzie zaś „niebezpieczeństwo wybuchu” z powodu palenia na stacji benzynowej. Po parafrazie Dz 15,20-21 zdanie to wygląda więc tak:
„Jako moi przyszli pracownicy musicie powstrzymywać się od złodziejstwa i od palenia papierosów. Na każdej stacji benzynowej są bowiem dystrybutory z benzyną”.
Na podstawie podanego przykładu zwróćmy uwagę na to, że nawet gdyby szefowi stacji benzynowej zależało też i na tym, żeby jego pracownicy nie kradli nigdzie i nigdy (analogicznie do chrześcijan, którzy musieliby bezwzględnie powstrzymać się od wszelkiego nierządu, zgodnie z wyżej wspomnianą interpretacją Dz 15,19-20 dokonaną przez mojego oponenta), to nie oznacza to wcale, że nie chciałby on również, aby jego pracownicy nie palili również papierosów nigdzie i nigdy. Tym samym nawet gdyby było tak, jak chce mój wyżej wspomniany oponent, tzn. gdyby w Dz 15,20 była mowa o bezwzględnym powstrzymywaniu się od każdego nierządu (czyli od wszelkiego złodziejstwa w moim przykładzie, nie tylko tego na stacji) zawsze i wszędzie, to wcale nie oznacza to, że mowa tam również o bezwzględnym powstrzymywaniu się od krwi (tak jak moim przykładzie, w którym szef wcale nie chce, żeby jego pracownicy bezwzględnie powstrzymywali się od palenia, nawet gdy nie przebywają akurat na jego stacji benzynowej).
Zatem zakaz palenia na stacji jest względny i ustalony dla konkretnych powodów (niebezpieczeństwo wybuchu na stacji). Identycznie jest w Dz 15,20-21, gdzie tuż po słowie krew w Dz 15,21 pada wyjaśnienie, w jakich okolicznościach należy się powstrzymywać od tej krwi (w okolicznościach spowodowanych obecnością tych, co czytają Mojżesza w miastach).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |