3. Psychologia Ewangelii
Mianem psychologii Ewangelii określam te istotne elementy rozumienia człowieka i jego zachowania, których brakuje we współczesnej psychologii, lub które są tam uwzględniane w sposób niewystarczający. Braki te sprawiają, że współczesna psychologia przeżywa kolejny kryzys i że jej oddziaływanie okazuje się coraz bardziej powierzchowne, a czasem nawet szkodliwe. W krajach, w których rośnie liczba psychologów, rośnie też liczba osób chorych psychicznie (por. S. Andreski, Social Sciences as Sorcery, New York 1974, s.25-26). Część psychologów próbuje przezwyciężyć kryzys, odwołując się do wskazań buddyzmu, mimo że mamy tu do czynienia z wyjątkowo naiwnym spojrzeniem na człowieka i jego rozwój oraz z negowaniem zasadności ludzkiej percepcji. Psychologia, która chce skuteczniej służyć człowiekowi, powinna korzystać z bogactwa Ewangelii. Ewangelia ukazuje bowiem człowieka w sposób integralny a nie jednostronny, jak to czyni np. psychoanaliza czy behawioryzm, oraz w sposób realistyczny, a nie naiwny, jak to czynią np. modne trendy w psychologii humanistycznej, gdzie wbrew oczywistym faktom mowa jest o spontanicznej samorealizacji człowieka. Tymczasem spontaniczna może być jedynie samodestrukcja.
Ewangelia widzi człowieka w sposób całościowy, gdyż uwzględnia wszystkie wymiary ludzkiej rzeczywistości: cielesność, świadomość, uczuciowość, wolność, odpowiedzialność, sferę duchową, moralną, religijną, społeczną. Jednocześnie ukazuje spojrzenie realistyczne na człowieka, gdyż dostrzega zarówno jego możliwości, jak i ograniczenia. Ewangelia ukazuje człowieka, którego powołaniem jest życie w miłości, prawdzie i wolności. Jednocześnie człowiek ten jest zraniony konsekwencjami grzechu pierworodnego, którego istotą było przekonanie, że ludzie potrafią być dobrymi sędziami we własnej sprawie, że potrafią odróżniać dobro od zła własną mocą, bez Boga, a nawet wbrew Bogu. Ta pierworodna naiwność powtarza się w kolejnych pokoleniach i sprawia, że wielu z nas ulega iluzji o istnieniu łatwego szczęścia: bez dyscypliny, bez pracy nad sobą, żyjąc na „luzie”, kierując się jedynie własną cielesnością, emocjonalnością albo subiektywnymi przekonaniami. Wewnętrzne poranienie sprawia, że człowiek jest jedynym bytem na tej ziemi, który może skrzywdzić, a nawet zniszczyć samego siebie (uzależnienia, choroby psychiczne, stany samobójcze). Na skutek grzechu pierworodnego i grzechów kolejnych pokoleń nasze życie toczy się jakby na krzywej podłodze, która jest aż tak bardzo pochylona w negatywnym kierunku, że łatwiej jest czynić zło, którego nie chcemy, niż dobro, którego pragniemy. Naszą sytuację możemy porównać do przebywania na pokładzie tonącego „Titanica”, gdzie łatwo jest spaść do lodowatej wody i utonąć, a jakże trudno ocalić życie.
Jezus wyciąga konkretny wniosek z tej sytuacji: „Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi dom zguby. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia” (Mt 7, 13-14). On wie, że człowiek potrzebuje przyjaciela większego od samego siebie. Potrzebuje drogi, prawdy i życia (por. J 14, 6). Potrzebuje Boga. Dlatego żarliwie zachęca: „Wytrwajcie we Mnie, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Jezus wie, że człowiek potrzebuje także więzi z mądrze, kompetentnie kochającymi rodzicami, wychowawcami, przyjaciółmi, z samym sobą. Potrzebuje prawdy, dyscypliny, sumienia, odróżniania krzywdy od zysku. Wtedy stwarza sobie szansę, by coraz pełniej rozumieć oraz coraz dojrzalej kochać siebie i innych. By uczyć się tej miłości, którą ukazuje Chrystus i za którą najbardziej tęskni nasze serce: miłości widzialnej, bo wcielonej w fizyczną obecność, pracowitość, czułość. Miłości niezależnej od chwilowych nastrojów czy emocji. Miłości, która umie dobierać słowa i czyny do sytuacji i zachowania danego człowieka. Miłości, która jest cierpliwa, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, która wszystko przetrzyma i która nigdy nie ustaje (por. 1 Kor 13, 4-8). Im więcej będzie psychologii Ewangelii we współczesnej psychologii, im więcej będzie tam prawdy i miłości, której uczy Ewangelia, tym psychologia będzie mogła pełniej zrozumieć człowieka i tym skuteczniej będzie mogła promować jego dojrzałość.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |