Gdyby Bóg chciał prowadzić z nami ścisłe rachunki, zawsze bylibyśmy tylko Jego dłużnikami.
Rozmyślania nad czytaniami V niedzieli zwykłej roku C
Czym zasłużył Izrael, że Bóg postanowił zakończyć czas jego niewoli i pozwolić wrócić z wygnania? Niczym.
Czym zasłużyła sobie jawnogrzesznica, że Jezus stanął w jej obronie i nie pozwolił jej ukamienować? Niczym.
Czym zasługuje sobie każdy chrześcijanin, że Bóg przez Syna wybacza mu zarówno jego drobne potknięcia jak i wielkie grzechy? Niczym.
Bóg po prostu nie jest skrupulatnym księgowym, zapisującym po stronie długu każdy, najmniejszy nawet nasz grzech. I nie tyle oczekuje, że staniemy się bezgrzeszni jak kamienne posągi, ale że zwracając się do Niego będziemy się całym sercem starali jego widzenie spraw uczynić swoim.
Portal Wiara.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |