O STUDIUM PISMA ŚW. - 18.11.1893 r.
4. Troska Kościoła o czerpanie z Ksiąg świętych
90. Bardzo zatem pięknie przejawia się troskliwość Kościoła, który zawsze przez najlepsze instytucje i prawa starał się, „aby ów skarb niebieski Ksiąg świętych, dany przez Ducha Świętego ludziom z najwyższej Jego hojności, nie leżał zaniedbany”[Conc. Trid., Sess. 5 decretum… super lectione et praedicatione.]. Nie tylko bowiem zarządził, by większą część Ksiąg świętych wszyscy jego słudzy odmawiali w codziennym oficjum Brewiarza i pobożnie rozważali, lecz także nakazał, by ich wykład i objaśnienie dawali uzdolnieni mężowie w kościołach katedralnych, w klasztorach i konwentach zakonnych zgromadzeń, w których nauki łatwo mogą kwitnąć. Ponadto surowo przepisał, aby przynajmniej w dni niedzielne i uroczyste święta wierni byli karmieni zbawiennymi słowami Ewangelii. Także mądrości i pilności Kościoła należy zawdzięczać ową cześć dla Pisma św., żywą poprzez wszystkie wieki i przynoszącą najobfitsze owoce.
5. Pismo św. w życiu i nauczaniu Kościoła
A. Prace Ojców Kościoła
91. Aby uzasadnić Nasze nauczanie i zachętę w tej sprawie, należy przypomnieć, jak to od początku chrześcijaństwa ci wszyscy, którzy odznaczali się świętością życia i znajomością rzeczy Bożych, zawsze gorliwie czytali i studiowali Księgi święte. Widzimy, że już najbliżsi czasów Apostolskich, a między nimi Klemens Rzymski, Ignacy Antiocheński, Polikarp, następnie apologeci, a mianowicie Justyn i Ireneusz, gdy w listach i księgach swoich bronili lub wykładali katolickie dogmaty, przede wszystkim z Bożych Ksiąg czerpali wiarę, siłę i wszelką łaskę pobożności. A gdy w wielu siedzibach biskupich powstały szkoły katechetyczne i teologiczne, z najsławniejszymi Aleksandryjską i Antiocheńską na czele, nauczanie w nich opierało się prawie wyłącznie na czytaniu, wyjaśnianiu i obronie pisanego słowa Bożego. Z tych szkół wywodzi się większa część Ojców i Pisarzy, których uczone studia i znakomite dzieła wypełniają blisko trzy wieki. Z tego też powodu słusznie ten okres został nazwany złotym wiekiem egzegezy biblijnej.
92. Między uczonymi Wschodu naczelne miejsce zajmuje Orygenes, mąż godny podziwu ze względu na bystrość umysłu i wytrwałość w pracy, z jego bardzo licznych pism i ogromnego dzieła zwanego Hexaplą korzystali niemal wszyscy w późniejszych czasach. Dodać tu trzeba również i wielu innych, którzy bardzo rozszerzyli granice tej nauki: i tak spośród znakomitych Aleksandria wydała Klemensa i Cyryla, Palestyna Euzebiusza i drugiego Cyryla, Kapadocja Bazylego Wielkiego i obu Grzegorzów, z Nazjanzu i Nyssy, Antiochia Jana Chryzostoma, u którego znajomość nauki Pisma św. walczy o pierwsze miejsce z najświetniejszą wymową.
93. Niemniej znakomicie przedstawiała się rzecz u autorów zachodnich. Wśród wielu, którzy się szczególnie odznaczyli, sławne są imiona Tertuliana i Cypriana, Hilarego i Ambrożego, Leona Wielkiego i Grzegorza Wielkiego, najsławniejsze zaś Augustyna i Hieronima, z których pierwszy dał niezwykłe dowody bystrości w wyszukiwaniu znaczenia słowa Bożego, jak też w bardzo szerokim wykorzystaniu go dla obrony prawdy katolickiej, drugi zaś, ze względu na wyjątkową znajomość Pisma św. i wielkie prace, ułatwiające jego rozumienie, został przez Kościół uczczony tytułem Doktora.
94. Okres od czasu Ojców aż do jedenastego wieku, mimo że nie odznaczał się aż taką jak w starożytności gorliwością i pożytkiem w uprawianiu tego rodzaju prac nad Pismem św., niemniej jednak był okresem ożywionych studiów, przede wszystkim dzięki gorliwości duchownych. Starano się bowiem wtedy, aby to, co poprzednicy zostawili najbardziej pożytecznego w tej materii, zebrać, a po należytym uporządkowaniu i dodaniu swych uwag, oddać do powszechnego użytku, co przede wszystkim czynił Izydor z Sewilli, Będą i Alkuin. Opatrywano również święte teksty glosami, czynili to: Walafryd Strabo i Anzelm Lauduneński. Starano się też zabezpieczyć nieskażoność Pism św. przez nowe zabiegi, co czynili Piotr Damian i Lafrank.
95. W wieku zaś dwunastym wielu uprawiało w sposób godny pochwały alegoryczne tłumaczenie Pisma św.; pod tym względem św. Bernard z pewnością wszystkich innych przewyższył, mowy zaś jego czerpią urok jedynie z Pisma św.
B. Prace Scholastyków
96. Nowy i bardziej radosny postęp rozpoczął się dzięki badaniom Scholastyków. Ci, chociaż oddawali się badaniu i ustalaniu autentycznego tłumaczenia łacińskiego, o czym doskonale świadczą sporządzone przez nich Correctoria biblica, to jednak więcej wykazali gorliwości i starań do tłumaczenia i wyjaśnieniu tekstu. Metodycznie i w sposób bardzo jasny, jak nigdy dotąd jeszcze nie czyniono, określili różną wartość świętych tekstów, ocenili znaczenie każdego pod względem teologicznym, ustalili podział Ksiąg i przedmiot poszczególnych ich części, zbadali cel przewodni autorów, wyjaśnili następstwo i związek wzajemny myśli, a z tego każdy łatwo może poznać, ile wniesiono światła do najbardziej trudnych fragmentów. Obfitość zaś i bogactwo nauki, czerpanej przez nich z Pisma św., ujawnia się w całej pełni bądź to w pismach teologicznych, bądź też w komentarzach egzegetycznych, a św. Tomasz z Akwinu zajął pod tym względem pierwsze między nimi miejsce.
C. Troska Papieży w nowszych czasach
97. Gdy zaś Klemens V, Nasz poprzednik, utworzył katedry języków wschodnich w Ateneum rzymskim i na najsławniejszych uniwersytetach, żarliwiej nasi uczeni zaczęli pracować nad oryginalnym tekstem Biblii i tłumaczeniem łacińskim. Wkrótce odrodzenie wśród nas nauki greckiej, a więcej jeszcze szczęśliwy wynalazek nowej sztuki drukarskiej, sprawiły, że studia Pisma św. rozwinęły się w bardzo szerokich kołach. Podziwiać nawet trzeba, w jak krótkim czasie zwiększyła się liczba świętych egzemplarzy, szczególnie Wulgaty, tak że zapełniły one niemal świat katolicki. Także w tym czasie, wbrew potwarzom wrogów Kościoła, darzono Boskie Księgi szacunkiem i umiłowaniem.
98. Nie można też pominąć faktu, iż bardzo wielka liczba mężów uczonych, przede wszystkim ze zgromadzeń zakonnych, od Soboru Wienneńskiego aż do Soboru Trydenckiego, pracowała ku pożytkowi studium biblijnego. Korzystając z nowych źródeł pomocniczych i wnosząc głębokie wykształcenie w różnych kierunkach, a także swój talent, nie tylko powiększyli oni bogactwa zebrane przez poprzedników, lecz przygotowali drogę do wspaniałej następnej epoki, która od tegoż Soboru Trydenckiego wzięła początek, kiedy zdawało się, że niemal odżyła najszlachetniejsza epoka Ojców. Każdy bowiem wie, a Nam miło jest przypomnieć, że Nasi poprzednicy, od Piusa IV do Klemensa VIII, byli twórcami owych sławnych wydań starych przekładów Wulgaty i Septuaginty; wydane z rozkazu i powagą Sykstusa V i tegoż Klemensa VIII są one w powszechnym użyciu. W tym samym czasie - jest rzeczą wiadomą - zostały wydane z największym staraniem jeszcze inne starożytne przekłady Ksiąg świętych, a także wydanie Poliglotty, Biblii Antwerpskiej i Paryskiej, bardzo przydatne do wykrycia prawdziwego sensu; nie było Księgi pierwszego ani drugiego Testamentu, która by nie znalazła więcej niż jednego dobrego komentatora, ani poważniejszej kwestii w sprawach biblijnych, która by nie zajęła umysłu licznych krytyków, których badania przyniosły jak największe owoce. Niemało z tych komentatorów, którzy oddawali się studiom świętych Ojców, zdobyło sławne imię. A nie należy mniemać, że po owej epoce ustała biegła działalność naszych egzegetów. I potem bowiem byli zawsze sławni mężowie, którzy dobrze zasłużyli się dla tych studiów, i gdy następnie racjonalizm zwalczał Pismo św. argumentami, zaczerpniętymi z filozofii i nauk pokrewnych, podobnym rodzajem argumentów odpierali ataki. Ci, którzy to wszystko rzetelnie rozważą, przyznają z pewnością, że Kościołowi nigdy nie brakło środków opatrznościowych, aby źródła Bożego Pisma dochodziły z pożytkiem zbawiennym do jego synów, i że ta warownia, w której Bóg je umieścił dla jej bezpieczeństwa i ozdoby, zawsze podtrzymywała i starań dokładała o wszystkie rodzaje wiedzy, tak że nigdy nie potrzebowała i nie potrzebuje dzisiaj żadnych pobudek ze strony ludzi poza nią będących.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |