Stawianie sprawy na ostrzu noża, w te albo we wte, tak albo tak. Marzy nam się czasem takie ostateczne rozstrzygnięcie, prawość, która nie upada. Miłosierdzie Boga przyzywa jednak takich jak my, nie nieskazitelnych, a słabych.
Może właśnie dlatego tak nam zależy – bo wiemy, z czego musimy się nawracać. I rozumiemy, jak mało warte tak naprawdę jest to, co stracimy.
Łaska Boża trwa. To, że zostaliśmy nią dotknięci, wezwani, ocaleni – oznacza, że mamy dostęp do Bożej miłości. Że jest blisko, tuż przy nas. Tak blisko, że moglibyśmy Go chwycić. Zobaczyć jak na nas patrzy, spojrzeć Mu w oczy.
Jezu…
Do rachunku sumienia: