Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
99. Siać i zbierać plony
Co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne. W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze (Ga 6, 8b-10).
Czy można nie siać? Nie można. Wszystko – chcemy czy nie chcemy – wywiera jakiś skutek. Czasem bezpośredni, czasem odległy. Bywają skutki widoczne i oczywiste – skłamałem i ktoś stracił do mnie zaufanie. Bywa, że to, co czynimy, nakłada się na siebie, potęguje, by dopiero po latach przynieść owoce. Na tej zasadzie opiera się każdy proces wychowawczy. Nieraz człowiekowi się wydaje, że o jego myślach i czynach nikt nie wie, zatem i skutków nie wywierają żadnych. Ale to nieprawda. Czyniąc dobro lub zło w ukryciu, otwieram się na dobro lub zło, przenika mnie ono coraz bardziej. Przenika i przemienia. Sieję w samym sobie. Czy jest do pomyślenia, by ten zasiew nie wydał plonu? To może lepiej nie robić nic, by nie ryzykować siejby zła? Nie da się. Apostoł Jakub powiada, że „kto umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy” (Jk 3, 17). Pułapka? Nie do końca. Zawsze jest możliwość wyboru. Człowiek może sięgnąć po dobre ziarno. Może też, niestety, sięgnąć po nasiona chwastu. O tym właśnie mówił Jezus w jednej z przypowieści (Mt 13, 24-30). Św. Paweł powiada, że jeden „sieje w ciele swoim”, inny zaś „sieje w duchu”. Chodzi o to samo.
Chrześcijanin jest świadom owej egzystencjalnej konieczności: nie można być doskonale obojętnym. Zaczynasz życie, zaczynasz w sobie i wokół siebie siać. I ponosisz konsekwencje tego. Gdy siejesz dobro – plon sięgnie wieczności. Gdy siejesz zło – już na tej ziemi zaowocuje to klęską. A do wieczności pójdziesz z pustymi rękoma. O tym mówił Jezus, gdy opowiadał przypowieść o pannach mądrych i głupich (Mt 25, 1-13). Apostoł napomina krótko: dopóki mamy czas. Chrześcijanin wie, że czas w pewnym momencie zamienia się w wieczność. Jest to ogromna nadzieja ale i niesamowite ryzyko. Nie ma sposobu, by je ominąć, czy przed nim uciec. Pozostaje aktywność – dlatego święci zawsze byli ludźmi niezwykłej, nieraz ponad siły aktywności. I zwykle już za ich życia otoczenie, a nieraz cały świat zbierał plony dobra, które „siali w duchu”. Dzięki siewcom dobra nie liczącym nakładu własnych sił i środków, świat mimo grzechu jest królestwem Bożym. Ale chrześcijanin wie coś jeszcze. Apostoł Paweł tak to wypowiedział: „Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost – Bóg” (1 Kor 3, 6-7).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |