Portret chrześcijanina

Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol

 

32. Młodość ducha


Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje (Mt 9, 16-17).


Kto dzisiaj używa bukłaków! Dlatego najpierw parę słów wyjaśnienia. Chodzi o skórzane wory, które służyły do przewożenia płynów – wody lub wina. To dziedzictwo ludów koczowniczych, dla których transport napojów był kwestią życia. Wino to napój alkoholowy, a więc fermentujący. Nieomal żywy. Pamiętam moje zdziwienie z dzieciństwa, choć nie o wino chodziło. Sok malinowy sfermentował w butelce, rozerwał zamknięcie i oblał całą spiżarkę. Musiały się takie przygody zdarzać i z winem.

Żywy, fermentujący, wytwarzający wewnętrzne ciśnienie napój... To właśnie Ewangelia. Wokół Jezusa, Jego osoby, czynów, słów wytworzyło się swoiste wrzenie, ferment. Tak wielu zwolenników – i tylu wrogów! A potem powtarzało się to wszędzie tam, gdzie Ewangelię rozgłaszali ludzie oddani jej bez reszty, nią zafascynowani i wedle niej żyjący. Dlatego Apostoł Paweł miał tylu serdecznych przyjaciół, wręcz wielbicieli – ale i tyluż zaciętych prześladowców. Tak jest do dziś. Nie sposób przejść obok Jezusa obojętnie. On i Jego orędzie polaryzuje ludzkie postawy. Wszelako dzieje się tak tylko wtedy, gdy głosiciele Ewangelii nią żyją – bo od słów ważniejsze jest świadectwo ich postępowania, wzajemnego odnoszenia się do siebie, traktowania innych, pracy, wartościowania spraw tego świata wedle niezmiennych i sięgających wieczności kryteriów. Żywa Ewangelia, żywa wiara, żywe chrześcijaństwo, żywy Kościół. To jest to „młode wino”, o którym Jezus mówi. Powinno być zawsze młode. A czym są „stare bukłaki”? Otóż każda ludzka sprawa starzeje się, z upływem czasu traci żywotność i energię, elastyczność i prężność, odporność i dynamikę. Ulega skostnieniu i bezwładowi. Przyzwyczajenia i schematy biorą górę. Formalizują się struktury i instytucje. Tworzy się aparat organizacyjny, spoza którego coraz trudniej zobaczyć istotę rzeczy. Żywa Ewangelia wchłonięta przez zastygły porządek nie tylko przestaje oddziaływać, ale nawet znika z pola widzenia. Dlatego chrześcijanin musi zachować młodość ducha. A chrześcijańska wspólnota musi dbać o to, by i Kościół wciąż był młody. Historia nauczyła nas tego, że doprowadzenie Kościoła do stanu skostnienia kończy się dramatycznie. Tak było w czasach Lutra, który młode wino wlał do starych bukłaków... I wino wyciekło, i bukłaki przepadły. Co więc zostaje? Troska o nieprzemijającą młodość chrześcijańskiego ducha w każdym z nas.

 

Spis treści :.

«« | « | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama