Jest to fragment książki "Biblia w kulturze świata" :. , który zamieszczamy dzięki uprzejmości i zgodzie Wydawnctwa SALWATOR.
Ale obudziła się litość Pana i pozwolił usłyszeć córkę Bożego głosu, który grzmiał: „Od pierwszych chwil istnienia świata wy, aniołowie, stworzeni przeze Mnie, jesteście zarzewiem waśni. Kiedy chciałem stworzyć Adama, przyszliście przed moje oblicze, aby go oskarżać, mówiąc: »Czymże jest człowiek, byś o nim pamiętał?«. I musiałem spalić miriady spośród was, aby dokonać dzieła mojej miłości. Wiedzcie, że gdybym nie stworzył człowieka, świat byłby chaosem. a jeśli nie dam mu mojego Prawa, powróci do stanu chaosu”.
Na te słowa Hadarniel uspokoił się i rzekł: „Wiesz, Panie, że nie znałem Twojej woli, jeśli to zgodnie z nią przybywa ten człowiek, przyjmę go, jak uczeń przyjmuje mistrza”. I jak uczeń towarzyszy mistrzowi, tak on poprowadził Mojżesza ścieżką, na której pokonanie człowiek śmiertelny potrzebowałby pięciuset lat, aż do szóstego nieba, gdzie pozostawił go, mówiąc: „Aż dotąd mogłem swobodnie wejść, wyżej już wejść nie mogę, gdyż pochłonąłby mnie ogień Sandalfona”.
Sandalfon splata korony dla Świętego, który niech będzie błogosławiony, i umieszcza je na Jego głowie. Jakże anioł miałby koronować Przedwiecznego w Świętym Miejscu? – pytają nasi mędrcy. Nie może tego uczynić. Kiedy Sandalfon splecie koronę, wtedy błaga ją, a ona sama unosi się i opada na głowę Pana. Wówczas drżą wszystkie zastępy na wysokościach, a koła niebiańskiego wozu i jego niebiański podnóżek, zwierzęta niebiańskie i jego niebiańska uprząż wraz z wszystkimi aniołami korony i z samą koroną wołają: „Niech będzie pochwalony Przedwieczny w swoim Świętym Miejscu!”.
Kiedy Mojżesz spostrzegł Sandalfona, oczy napełniły mu się łzami, a duszę ogarnęło przerażenie i z wysokości obłoku chciał się rzucić w przepaść. Ale popatrzcie, jak drogi był Mojżesz w oczach Świętego, który niech będzie błogosławiony. W tej godzinie Święty, niech będzie błogosławiony, sam zszedł z Tronu i rozpostarł swą Chwałę między aniołem a prorokiem tak, by prorok mógł przejść. A Mojżesz przeszedł koło Rigiona, który przenika tajemnice Przedwiecznego, i obok Gelizura, który ogłasza Jego wyroki, wszedł do szkoły Najwyższego. Tam aniołowie siedzą w rzędach tworzących półkola, a anioł Zagzagel wykłada im Prawo.
Kiedy Mojżesz wszedł, szmer przebiegł wszystkie rzędy: „Zagzagelu, Zagzagelu, czy wyłożysz temu człowiekowi Prawo Pana? Czy nie powie on ludziom: »To jest moje Prawo«? Wtedy powstało samo Prawo. Po jego prawicy stał archanioł Michał, po lewicy – archanioł Gabriel, Uriel i Rafał przed i za nim, a trzymali oni cztery sztandary, na których lśniły wschód i zachód, południe i północ. A Prawo rzekło: „Królu świata, czyż ten nie był mi posłuszny, zanim jeszcze mnie poznał? Czyż nie wzywał Twego Imienia, czyż nie przestrzegał szabatu, nie czcił swojej matki i swojego ojca? Czyż nie powstrzymywał swych ust od kłamstwa i od przekleństwa, swej ręki od kradzieży i zabójstwa, swego ciała od nieczystości, swej duszy od pożądań? Cóż z tego, o Panie, jeśli nawet powie kiedyś, że Twoje Prawo jest jego Prawem? Czyż ten, kto jest mu posłuszny, nie jest jak jego stwórca?”. A Święty – niech będzie błogosławiony – odrzekł: „Mojżeszu, synu mój, siądź ponad mymi aniołami, sam nauczę cię mego Prawa” [5].
Zacytowane opowiadanie jest rozwinięciem jednego tylko zdania z Księgi Wyjścia, mówiącego o wejściu Mojżesza w środek obłoku. Aby dostać się do szkoły Najwyższego, w której miał poznawać Prawo, a która znajdowała się w siódmym niebie, musiał przejść przez kolejne nieba. Myśl bowiem rabinistyczna, nawiązując do tego, że w Biblii znajduje się siedem różnych wyrazów na oznaczenie nieba, stwierdzała, że istnieje siedmioro niebios[6]. Z cytowanego tekstu dowiadujemy się o tym, czym one są i jacy aniołowie w nich przebywają, przede wszystkim w charakterze stróżów. Wychodząc z założenia, że im wspanialsze jest otoczenie monarchy i im większa otacza go świta, tym większy wzbudza podziw, dla podkreślenia chwały Bożej Talmud i midrasze wymieniają bardzo licznych aniołów, nadając im nieznane z Biblii imiona i powierzając specjalne funkcje. Rabini twierdzili, że imiona aniołów dotarły do Izraela z Babilonu. Najwyższym z aniołów jest Sandalfon (od greckiego συνάδελφος, co oznacza współbrata, mającego rodzeństwo). Jego zadaniem było splatanie z modlitw zanoszonych przez wiernych[7] koron dla Najwyższego. Do znanych z Pisma Świętego archaniołów: Michała (Któż jak Bóg), Gabriela (Moc Boża) i Rafała (Uzdrowienie Boże), dołączył Uriel (Bóg Jest Moim Światłem).
Ważną myślą, która została uwypuklona w tym opowiadaniu, jest szczególne wybranie Mojżesza przez Boga.
Aby nauczyć się Prawa, Mojżesz pozostawał bez jedzenia i bez picia przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy.
Czy to możliwe – pyta rabbi Meir – żeby człowiek pozostawał przez czterdzieści nocy i czterdzieści dni bez picia i bez jedzenia? I odpowiada: przecież Mojżesz żył jak aniołowie, zgodnie z powiedzeniem: Gdy udasz się do jakiegoś miasta, żyj tak jak jego mieszkańcy. Aniołowie, którzy dla Abrahama zeszli na ziemię, gdzie ludzie jedzą i piją, pili i jedli, kiedy więc Mojżesz dla Boga wstąpił na niebiosa, gdzie aniołowie nie piją ani nie jedzą, sam też nie pił ani nie jadł.
A skąd Mojżesz, pozostając przy Bogu, mógł wiedzieć, czy jest dzień czy noc? – pyta rabbi Eleazar bar Achin. Czyż przy Bogu ciemności nie są światłem? Ale kiedy Mojżesz zobaczył, jak słońce oddaje pokłon Świętemu, który niech będzie błogosławiony, wiedział, że na ziemi jest noc, kiedy zaś zobaczył księżyc i gwiazdy, jak oddają pokłon Świętemu, który niech będzie błogosławiony, wiedział, że na ziemi jest dzień.
Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy Mojżesz zgłębiał Prawo, pouczając w ten sposób synów Izraela, że i oni powinni tak czynić, bo Prawo zawiera przepisy dotycząc wszystkiego: posiłku i postu, ubrania i dachu nad głową, siewu i żniw, człowieka i zwierzęcia, bogacza i biedaka, wojny i pokoju, żałoby i święta, modlitwy i ofiary, daru ofiarnego i żalu za grzechy, kary i przebaczenia, sprawiedliwości i miłości.
Przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy Mojżesz zgłębiał Prawo, bo aby zasłużyć na koronę królewską, potrzeba tylko trzech cnót, korona kapłana wymaga ich tylko dwudziestu czterech, lecz korona Prawa wymaga ich ponad czterdziestu. Widzicie więc – mówi rabbi Chija bar Abba – jak bardzo Prawo przewyższa świat: Bóg potrzebował tylko siedmiu dni, aby ukształtować świat, lecz aby dać mu Prawo, potrzebował ich czterdziestu.
A więc przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy Mojżesz zgłębiał Prawo, ale czego się nauczył w dzień, zapominał nocą, a czego się nauczył nocą, zapominał w dzień. Rzekł do Przedwiecznego: „Ty na próżno wykładasz, ja na próżno się uczę, bo Prawo jest Prawem, a Mojżesz tylko Mojżeszem”. Cóż zatem uczynił Bóg? Oto wziął dwie tablice z szafiru, które stworzył w przeddzień pierwszego szabatu, na końcu dzieła stworzenia, i własną ręką wypisał na nich Mojżeszowi słowa Prawa. Owe dwie tablice miały tylko sześć stóp długości i szerokości, jednakże zdołał na nich wypisać Dziesięć Przykazań, a między linijkami Dziesięciu Przykazań umieścił dwieście czterdzieści osiem nakazów i trzysta sześćdziesiąt pięć zakazów Prawa. Tablice te były takie, że to, co napisano, można było odczytać z wierzchu, od spodu i poprzez kamień, a chociaż był on najtwardszy z kamieni, można go było zwinąć jak pergamin i nic nie ważył[8].
Opowiadanie to zajmuje się czterdziestodniowym pobytem Mojżesza w Szkole Niebios i jest rozwinięciem stwierdzenia Biblii o pobycie Mojżesza na górze. Znajdujemy tu wytłumaczenie, dlaczego Bóg zapisał Prawo na tablicach, a także spotykamy rabinistyczne spekulacje na temat tych tablic.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |