Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jest to fragment jednego z rozdziałów pierwszego tomu książki "I dadzą Mu imię Emmanuel" - rozmowy o Księdze Izajasza i Ewangelii Łukasza na czas adwentu. Publikujemy go za zgodą Wydawnictwa eSPe :.
To było ryzykowne. Czy nie historia jest najlepszą nauczycielką życia? Przecież w wypadku niepowodzenia sprzymierzeńców — jak to się stało za panowania Achaza — ryzyko kolejnego najazdu ze strony Asyryjczyków było ogromne.
I faktycznie, gdy w 703 r. przed Chr. Asyria rozbiła siły powstańców i pokonała Babilon, Juda znalazła się w poważnym niebezpieczeństwie. Przez dwa lata życie w Jerozolimie przypominało oczekiwanie na śmierć. Król podjął wszelkie starania, by przygotować kraj na zbliżającą się klęskę — to wówczas wybudowano wodociąg Siloe, źródło wody dla całej Jerozolimy, postawiono nowe spichlerze i wzmocniono armię — mimo to najazd Asyryjczyków okazał się katastrofą. Z tamtych czasów zachowała się ciekawa relacja asyryjskiego władcy, Sennacheryba, który wspomina, że oblegał i zdobył czterdzieści sześć twierdz izraelskich, następnie z pomocą piechoty i machin oblężniczych miażdżył w proch swoich wrogów, a wreszcie uwięził króla Ezechiasza jak ptaszka w klatce i ostatecznie zmusił go do płacenia wysokiej sumy trybutu. W kraju zapanowała bieda i głód. Gałęzie królewskiego drzewa zostały zniszczone, pozostał jedynie pień z korzeniami (por. Iz 11,1).
Co w takiej sytuacji czyni Izajasz?
Po raz kolejny podejmuje zadania odczytania Bożych zamiarów ukrytych na trudnych kartach historii, dostrzega religijny sens tego, co się stało, i Boże obietnice dotyczące przyszłości. To wtedy najprawdopodobniej pisze kolejne słynne proroctwo: I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni…
Nie sądzisz, że była to taka próba rehabilitacji samego siebie? Skoro Ezechiasz nie okazał się Mesjaszem, to czekajmy dalej… Może kiedyś wreszcie przyjdzie ten, na którego czekamy… Jak długo można odkładać nadzieję na później…
Może na tym polega bycie człowiekiem… Bóg jest jak horyzont mojej egzystencji (K. Rahner): ja idę w Jego stronę, coraz bliżej i bliżej, ale nigdy nie dochodzę tak blisko, by móc Go dotknąć. Ale gdy popatrzę w tył, z pewnej perspektywy, to mówię: cały czas był ze mną…
Przedziwny jest ten Pan Bóg…
Nowe proroctwo Izajasza to przepiękny poemat mesjański. Balsam dla duszy zmęczonej wojennym dramatem. Wyrośnie różdżka z pnia Jessego — to znaczy, że kiedyś przyjdzie nowy, sprawiedliwy władca, potomek Jessego i Dawida, czyli przedstawiciel dynastii, z której Bóg obiecał wyprowadzić Mesjasza. W chwili obecnej pień dynastii jest zupełnie ogołocony, lecz obietnica Boża jest jak żywica, która wychodzi z pnia ściętego drzewa. Ma ona ożywczą moc … I spocznie na niej Duch Pański — nowy władca będzie wybrańcem samego Boga Jahwe. Duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej –będzie miał wszystkie dary i predyspozycje, którymi winien charakteryzować się idealny władca, król odpowiedzialny za państwo i religię. Cały drugi werset ma bardzo interesującą budowę: wszystkie dary uporządkowane są w cztery grupy, cztery razy pojawia się słowo duch (hebr. ruah), które w innych miejscach Biblii może oznaczać także wiatr i tchnienie. Mamy zatem obraz różdżki wyrastającej w centrum pnia, na której z czterech stron świata spoczywają dary ducha. L. Alonso-Schökel widzi tutaj nawiązanie do dawnych wyobrażeń o centrum wszechświata i czterech mitycznych wiatrach wiejących ze wszystkich punktów kardynalnych ziemi. Nie jest to zresztą obraz obcy Biblii, gdyż u proroka Ezechiela czytamy: I powiedział On do mnie: „Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli” (Ez 37,9).
A co oznaczają liczba „cztery” i „wiatr”?
Wiatr jest symbolem proroctwa, życia. Porządkuje cały świat od samego początku istnienia. Zaś cyfra cztery to symbol pełni. W proroctwo Izajasza wpisany jest jednak pewien paradoks.
Jaki?
Wiatr i duch to coś bardzo nieuchwytnego, niedefiniowalnego, coś co ożywia i wymyka się wszelkim wyobrażeniom. Wiatr nigdy nie odpoczywa, w przeciwnym razie przestałby być wiatrem. Natomiast w omawianym wersecie wiatr (duch) — paradoksalnie — przybywa z całą swą mocą i… nieruchomo spoczywa nad różdżką pnia Jessego. Mesjasz, którego zapowiada Izajasz, będzie kimś tak niezwykłym, że nawet wiatr zatrzyma się nieruchomo na Jego widok. Spocznie na nim duch wszelkich darów Boga Jahwe.
Jezus Chrystus będzie namaszczony Duchem Świętym…
Jeśli cały ten werset przeczytamy w języku hebrajskim, dostrzeżemy jeszcze jedną ciekawą rzecz. Dzieli się on na cztery części, zaś te rymują się, tworząc tzw. układ chiastyczny, czyli schemat ab-ba: Wenāhāh ‘ālāyw rûah ‘ādōnāy / rûah hokmah ûbînah / rûah ‘ēsāh ûgebûrah / rûah da‘at weyir’at ‘ādōnāy.
„Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem…” Piękna metafora! Rozumiem, że jest to obraz opisujący przyszły pokój mesjański. Nawet zwierzęta nie będą czyniły sobie krzywdy, chociaż normalnie wpisane jest to w ich naturę. Zatem czas mesjańskiego pokoju to będzie zupełna wewnętrzna przemiana całej rzeczywistości… Nie ma w tym odrobiny przesady i idealizacji świata, jakby to była utopia?
Nie, jeśli czytamy ten tekst jako poezję. Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem… — kolejne poetyckie metafory wyrażają nadzieję na pokój mesjański. Epoka pokoju i sprawiedliwości będzie rzeczywistością nową, trwałą, idealną, wieczną. To będzie nowy raj… Tu mamy kolejną ciekawostkę. Wszystkie wymienione zwierzęta tworzą pary, które łączy wspólna zasada: zwierzę domowe ukazane jest wraz z dzikim. Jaki jest sens takiego przedstawienia? Czasy ostateczne będą epoką, w której wszelkie stworzenie pojedna się ze sobą. Nie będzie niezgody, która rodzi ból, cierpienie i śmierć. Na samym końcu niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii, czyli nastąpi ostateczne pojednanie pomiędzy potomstwem człowieka a potomstwem węża. Raz na zawsze zostanie usunięta niezgoda, która od czasów wygnania z raju (por. Rdz 3,15) jest przyczyną śmierci i cierpienia. Czasy Mesjasza będą nowym rajem, życiem tak szczęśliwym, jakim obdarował Bóg pierwszych ludzi, zanim ulegli namowom węża i popełnili grzech niewierności wobec Boga! Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę — epoka mesjańska ma być czasem, gdy Bóg objawi siebie wszystkim narodom. To przeczucie było widoczne podczas analizy drugiego rozdziału Księgi Izajasza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |