Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jest to fragment książki Biblia a człowiek współczesny :. Wydawnictwa ZNAK
Wielki Post kieruje nasze myśli ku krzyżowi Chrystusa. Najczęściej trudno jest nam zrozumieć związek, jaki może zachodzić między okrutną śmiercią tego Niewinnego a naszym zbawieniem. Przywykliśmy bowiem już od wieków patrzeć na naszą relację z Bogiem w sposób jurydyczny. Francuski teolog S. Lyonnet przypomina, że sprawiedliwość Boga to przede wszystkim Jego wierność w dotrzymywaniu obietnic, jakie całkowicie dobrowolnie dał swemu ludowi. Dla nas tymczasem ta sprawiedliwość stała się głównie wymaganiem wyrównania popełnionych nieprawości i wynagrodzenia za nie.
Właśnie dlatego św. Anzelm z Canterbury (zm. 1109), a po nim także św. Tomasz z Akwinu (zm. 1274) tak rozbudowali specyficzną naukę o istocie zbawienia; jeszcze do niedawna znajdowaliśmy ją, całkowicie wypaczoną, w naszych szkolnych katechizmach. Na szczęście, nie ma już po niej śladu w wielkim nowym Katechizmie Kościoła Katolickiego (gdzie na szczególną uwagę zasługują dotyczące tej sprawy paragrafy 606 i 616). A przecież i mnie jeszcze uczono, że Syn Boży musiał stać się prawdziwym człowiekiem, aby ponieść za nas karę, na jaką zasłużyliśmy naszymi grzechami. Musiał być również prawdziwym Bogiem, gdyż obraza mierzy się wielkością obrażonego, a skoro obrażony został Bóg, jedynie Bóg może tę obrazę wynagrodzić.
Stąd zapewne wywodzi się ton większości naszych paraliturgicznych nabożeństw wielkopostnych. Na pierwszy plan wysuwa się w nich ubolewanie i lament nad cierpieniem, zwłaszcza cierpieniem fizycznym Jezusa. Jeden przykład: ósma stacja Drogi Krzyżowej nazywana bywa najczęściej: „Jezus pociesza płaczące niewiasty". Jeżeli jednak zajrzymy do Ewangelii św. Łukasza, skąd się ta stacja wywodzi (wiele innych narodziło się po prostu z tradycji), przekonamy się, że Jezus tam kobiet bynajmniej nie pociesza, lecz raczej ostrzega przed tym, co je same może czekać: „Szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł »Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi. [...] Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z uschłym?«" (Łk 23, 27-28. 31).
Prawdą jest, że Jezus umarł na krzyżu dla naszego zbawienia, na to jednak, by właściwie pojąć sens Jego śmierci, musimy najpierw lepiej zrozumieć, co znaczy zbawienie. Tutaj wiele mogą nam pomóc starożytni pisarze chrześcijańscy, wielcy Ojcowie Kościoła. Otóż dla nich najważniejsze jest nie to, że Jezus cierpi, lecz to, że przez Niego Bóg czyni nas swoimi dziećmi, że zaprasza nas do udziału w swoim własnym życiu, że chodzi tu o prawdziwe „przebóstwienie" człowieka. Kim zatem jest Jezus, by nas mógł w ten sposób zbawić?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |