Jest to fragment książki Biblijne podstawy etyki :. Wydawnictwa WAM
Powaga, z jaką człowiek wierzący okazuje się człowiekiem sprawiedliwym, uwierzytelnia prawdę jego miłości. Zachodzi tu wzajemna współzależność. Podkreślenie prymatu miłości wszystko obejmującej (dar i zadanie) przypomina człowiekowi wierzącemu, który chciałby pozostać „tylko" człowiekiem sprawiedliwym, konieczność przekraczania siebie w kierunku osoby, którą kocha, by być w pełni człowiekiem sprawiedliwym, zdolnym jednocześnie do przebaczenia (por. Rz 12, 14. 17) i do rezygnacji z pewnych praw, by nie zgubić brata (por. 1 Kor 8). Tak oto człowiekowi wierzącemu zostaje ukazany cały horyzont postępowania sprawiedliwego i dobrego, które swój kluczowy punkt znajduje w geście przebaczenia i w wyborze postawy „bez pretensji". Sam człowiek spotkał się z uprzedzającym przebaczeniem Boga w Chrystusie (por. Kol 3, 13; Ef 2, 4n.; 4, 32). I właśnie przebaczając, Bóg okazał, że jest Królem i że jest Sprawiedliwy.
Zasługuje na uwagę wewnętrzna spójność sformułowań pawłowych z całą tradycją wiary biblijnej, ześrodkowanej wokół królewskiego panowania Boga, wokół sensu i intencji Przymierza. Znajdujemy tu jeden z nowo-testamentalnych nurtów interpretacyjnych, bardzo ważnych przez swój wpływ na kształtowanie się etosu rodzącego się Kościoła i na jego dalszą historię. Obrazy i pojęcia, których się używa, często określają nową sytuację chrześcijanina jako rodzaj zmiany pana (właściciela). Cały Rz 6 jest zbudowany na zasadzie przeciwstawienia dwu władzy: jedna, tyrańska, prowadzi do śmierci, a druga, wyzwalająca, prowadzi do życia. Z jednej strony, niewola czy panowanie grzechu, Prawa pojętego jako wyłącznie zewnętrzny imperatyw, nieczystości i nieprawości; z drugiej, służba Bogu i sprawiedliwości, życie dla Boga, wolność i życie, dar i łaska Boga. Znajdujemy w tym rozdziale wyraźny obraz „oddania się komuś na służbę" (w. 16), a w zakończeniu rozdziału - domyślny obraz żołnierza, z mocnym przeciwstawieniem wyników: „Zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (w. 23). Warto też zauważyć, iż obie władze są sprawowane nad sôma, nad człowiekiem w jego cielesności i widzialności konkretnej egzystencji. Osoba, która wyraża się i realizuje w sieci międzyosobowych relacji, to sôma złożone Bogu jako żywa ofiara i duchowy kult (12,1n.). Tak więc przynależność do Boga to przyjęcie wyzwolenia, rzeczywista możliwość egzystencji, której imię oznacza życie, imię wypowiedziane już przez Boga w Chrystusie i imię, którym zostaliśmy naznaczeni w chrzcie (por. Rz 6, 3-11).
„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5, 1). Ale również wolność jest darem, który został nam powierzony, abyśmy go urzeczywistnili: zostaliśmy powołani do wolności (5, 13), będącej i owocem, i celem odkupienia. Dlatego nie jest możliwe jakiekolwiek ustępstwo na rzecz judaizujących, w obliczu bowiem zbawczej interwencji Boga w Chrystusie wszelkie inne drogi czy nadzieje, w tym również nadzieja pokładana w Prawie (por. 5, 2-6), okazują się próżne. Z drugiej jednak strony, pneumatlkói (por. 3, 1-5; 6, 1) nie powinni wierzyć, że tym samym osobiste działanie nie ma większego znaczenia, a kryteria moralne utraciły obowiązującą moc. Człowiek, wyzwolony, został w jakiś sposób ustanowiony zarazem wyzwolicielem, i za to jest odpowiedzialny, w wierze, która polega na rzeczywistym przylgnięciu do nowego Pana i działa przez miłość (5, 6). Uwypuklona za pomocą wyżej wspomnianego obrazu, „oddania się komuś na służbę", relacja pomiędzy jednością z Bogiem a jednością międzyludzką znajduje nowy wyraz: być sługami innych, przy czym służba nie jest widziana w relacji pan-niewolnik, gdyż jest wzajemna i ze względu na miłość (5, 13). Gdy kazuistyczny legalizm zakłócał czy wręcz uniemożliwiał jedność, to postępowanie istotnie kierowane przykazaniem miłości wypełnia pierwotny zamysł samego Prawa (por. 5, 16-25: pneuma jest terminem łączącym tekst) i staje się antytezą życia poddanego ciału. Sam Duch Święty, który staje się instancją normatywną dla człowieka ochrzczonego, wyzwala go spod Prawa; jego zaś niewolnikiem jest człowiek nieduchowy, w tym znaczeniu, że pozwala prowadzić się przez ciało; i wtedy Prawo staje się dla niego prawem sądu i śmierci. Wolność i miłość, jako wyraz życia w Duchu Świętym, są w stanie stworzyć obszar historii ludzkiej, w której rzeczywiście i w sposób widoczny Bóg króluje, w której nie ma innych panów. Tak urzeczywistnia się Nowe Przymierze w Chrystusie; wspólnota chrześcijańska wezwana jest do dawania o tym świadectwa.
3. Zderzenie z kulturą hellenistyczną
W związku z historią etosu trzeba przypomnieć szczególną sytuację pierwszych wspólnot hellenistycznych, czyli chrześcijan, którzy nosili w sobie pewien bagaż etycznych koncepcji, uważanych za słuszne przed nawróceniem, i na ich podstawie aż do tej pory oceniali i orientowali swoje zachowanie; przyjąwszy wiarę, muszą oni konfrontować się z tym, co wcześniej określało ich jako osoby; ich problemem staje się więc konieczność zintegrowania własnego ludzkiego doświadczenia z nowym doświadczeniem wiary, z wymaganiami, jakie ona stawia. Pawłowe rozwiązanie tego problemu - stosunku pomiędzy wiarą i moralnością - znajduje szczególne udokumentowanie w tak zwanych „katalogach cnót i występków".
Mamy ich wiele w Nowym Testamencie (por. Mk 7, 21-22; 1 Kor 5, 10-11; 6, 9-10; 2 Kor 6, 6-7); nie są one oryginalnie chrześcijańskie, ani jeśli idzie o formę, ani jeśli idzie o sekwencję użytych terminów. Lecz nie można też mówić o zwykłym i prostym przejęciu przez chrześcijaństwo materiału literackiego czy wcześniejszej tradycji[3]. Znane filozofii stoickiej i obecne w popularnej etyce hellenistycznej - już przed chrześcijaństwem katalogi cnót i występków zostały przejęte i uznane za własne przez wspólnoty judaistyczne, w których pojęcia wyrażone w terminach popularnej filozofii hellenistycznej rozumiano w odniesieniu do przykazań Bożych.
W ten oto sposób stoicyzm, judaizm tradycyjny, judaizm synkretyczny (ukształtowany w synagogach diaspory) i gnostycyzm określają różne konteksty, w których „katalog" - w sposób bardzo podobny, jeśli idzie o formę i treść - zostaje przyjęty na oznaczenie drogi zbawienia, która wszakże różnie bywa rozumiana. Wspomniane konteksty, jak i kontekst nowotestamentalny sprawiają, że zarówno forma, jak i treść katalogów podlegają każdorazowo zmianom czy dostosowaniem, odpowiednio do różnych koncepcji świata i zbawienia człowieka. Odmienna antropologia - wyraźnie sformułowana czy nie, ale zawsze obecna - sprawia, że te same pojęcia i terminy w rzeczywistości oznaczają co innego, nawet wówczas gdy podobieństwo tekstów jest bardzo widoczne. Pozostaje wszakże coś wspólnego i zarazem istotnie ważnego: uznanie wartości ludzkiej, którą doświadczenie etyczne różnych środowisk kulturowych i religijnych odkryło i rozpoznało, przyjęło i dobitnie przekazało, mimo wszystkich różnic czy wręcz opozycji. Nawet pobieżne spojrzenie na ten fakt pozwala nam dostrzec w nim świadectwo zdolności do porozumienia, która tkwi w doświadczeniu moralnym, i w konsekwencji - woli porozumienia, której to doświadczenie wymaga, woli przekraczającej bariery wznoszone przez grupy ludzkie każdego czasu i każdego miejsca.
Zbadajmy jeden z takich tekstów w Ga 5, w rozdziale, który nieco wcześniej analizowaliśmy z trochę odmiennego punktu widzenia, ale mającego związek z obecnym. Chodzi tu o listę występków i cnót, określonych odpowiednio jako „uczynki ciała" i jako „owoc Ducha": „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" (5, 19-23).
Wskazane występki mają charakter egzemplifikacji, bez podawania wyraźnych definicji i ukazania organicznych powiązań między nimi; zakłada się, że znaczenie tych słów jest oczywiste. Ów tekst to prawie opis tego, co ogólnie można było spotkać w życiu codziennym, bez jakiegoś szczególnego odniesienia do wspólnoty, dla której list był przeznaczony. Zachowuje również i w tym przypadku aktualność to wszystko, co powiedziano wyżej o formie i treści katalogów nowotestamentalnych. Choć wyraźne jest tu greckie pochodzenie i ślady filozofii stoickiej, trzeba jednakże zauważyć wpływ koncepcji judaistycznej, zwłaszcza tam, gdzie mówi się o cnotach, gdzie ukazuje się w sposób jasny ideał życia. W każdym razie chodzi tu o pojęcia moralne sformułowane przed chrześcijaństwem i niezależnie od niego, w świecie judaistycznym i pogańskim (nawet jeśli nie wszystkie wymienione terminy należały do wcześniejszych katalogów: tak prawdopodobnie ma się rzecz z „niezgodą", „rozłamami", „podziałami").
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |