Biada pasterzom!

Pan Jezus przewodników swego Kościoła nazwał pasterzami, a wspólnotę swych uczniów – owczarnią.

Pasterz zaś „życie oddaje za owce” (J 10,15). Tymczasem Jeremiasz przekazuje słowo Boga potężnego kalibru: „Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce z mojego pastwiska”. I dodaje: „Zajmę się nieprawością waszych uczynków”. Oniemiałem.

Przypomniało mi się bowiem, co niedawno powiedział prymas Holandii, kard. Willem Eijk: „Widząc biskupów, a zwłaszcza następcę Piotra, jak uchylają się od bronienia i wiernego przekazywania w zgodzie z wiarą zasobów świętej Tradycji i Pisma Świętego, przychodzi mi na myśl artykuł katechizmu: »Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących«”. Próbą tą będzie „oszukańcza religia, dająca ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy”.

Inny kardynał, do niedawna strażnik Kongregacji Nauki Wiary, Gerhard L. Müller powiedział, że pasterz „ma obowiązek wyjaśniania, bronienia i głoszenia wiary katolickiej, nie w zależności od własnych odczuć czy prądów powszechnej opinii, ale odczytując Ewangelię, Biblię i ojców Kościoła. Musi umieć objaśniać i bronić wiary katolickiej, a nie wygłaszać poglądy, które wszystkim się podobają i każdemu przypadną do gustu”.

Ks. Dolindo Ruotolo w 1924 r. przestrzegał papieża Piusa XI przed „wielką batalią między dobrem i złem, porządkiem i chaosem, prawdą i błędem, Kościołem i apostazją. Kapłani tkwią w odrętwieniu biernego życia, dusze poświęcone Bogu są podupadłe w pobożności, nie ma miasta ani wioski, gdzie by nie narzekano na zgorszenia. Pasterze są ospali, nie mają sił, by ożywić trzodę, która od nich ucieka. W duchownych nie ma już życia. Ojcze Święty, trzeba dozbroić lud chrześcijański, dostarczyć anemicznym i rachitycznym duszom prawdziwego Boskiego życia”.

Pomyślałem: pasterze to nie tylko kapłani i biskupi, ale także rodzice, wychowawcy, wszyscy przewodnicy na drogach do udanego człowieczeństwa. Oni wszyscy przestali głosić Chrystusa. I owce się gubią. Co poczniemy, jeśli nas opuści nadzieja?

I poczułem, jak wraca mi otucha, gdy usłyszałem głos Boga od Jeremiasza: „Ja sam zbiorę resztę mych owiec…, sprowadzę je na ich pastwisko, aby były płodne i liczne. Ustanowię nad nimi pasterzy, by je paśli; i nie będą się już więcej lękać ani trwożyć”.

Panie, nie opuszczaj swojego Kościoła! 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama