W naszym patrzeniu na czas pierwotnego Kościoła dominuje idealizm.
Widzimy w tej wspólnocie jedynie ludzi doskonałych i świętych. Wnikliwa lektura listów Nowego Testamentu pokazuje jednak, że te wspólnoty nie były wolne od ludzkich słabości i przywar. Byli tam nie tylko męczennicy...
Pokazana w liście św. Jakuba chrześcijańska codzienność nie wygląda najlepiej. Dominują w niej spory i ludzkie waśnie. Winne są złe języki, które niszczą jedność wspólnoty (...). Autor Listu był bardzo krytyczny, patrząc na to, co zagrażało wspólnocie uczniów Chrystusa. Pisał o ludzkiej mądrości, dalekiej od tego, o czym mówi Biblia i nauczanie Pana Jezusa, w istocie pustej i głupiej. I to ta staje w poprzek mądrości prawdziwej, która winna charakteryzować ucznia Chrystusa. „Mądrość zaś zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej – skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy”.
Te cechy mądrości nawiązują wprost do starotestamentowej Księgi Mądrości, w której została ona opisana ponad 20 przymiotnikami. To dowód, jak bardzo autor listu był zanurzony w myśli Starego Testamentu i jak bardzo chciał, by jego pouczenia nadal kształtowały codzienność uczniów Pana Jezusa.
Fundamentem zła i problemów chrześcijan, adresatów listu, jest zazdrość. To cecha i postawa jakoś szczególnie diabelska. Doświadczamy jej często, ale rzadko szukamy jej istoty. Zazdrość jest postawą złości, a niekiedy wręcz nienawiści wobec dziejącego się dobra. Tak reaguje diabeł. Wścieka go widok dziejącego się dobra. I to ta właśnie wściekłość rodzi niedobre owoce. Pierwszym są spory i podziały. Diabła wścieka chrześcijańska jedność. Tu przez wieki nic się nie zmienia i nic się nie zmieni.
Dzieje Kościoła kolejnych wieków, także nasze czasy, pokazują, że wciąż aktualna jest pokusa, by tworzyć naszą, ludzką mądrość, często fałszywą, w opozycji do prawdziwej mądrości, wolnej od zazdrości, której naturalnym efektem nie stanie się „żądza sporu”. Bycie jedno zawsze będzie rodzić wściekłość diabła.