Zapatrzonym w ekran smartfona trudno wyobrazić sobie scenę, opisaną przez Ezdrasza. Jeszcze trudniej ukształtować w sobie tę specyficzną zdolność, pozwalającą słuchać godzinami, nie roniąc ani jednego słowa.
Zdolni słuchać. Bynajmniej nie chodzi o jakąś wrodzoną umiejętność lub o coś, co jest pochodną ilorazu inteligencji. Starożytni i filozofowie nazwali tę zdolność „habitus”, czyli postawa, stan, usposobienie, dodając: nabywa się ją przez ćwiczenie.
Ćwiczenie potrzebuje motywacji. Wskazuje na nią Święty Łukasz: „abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono”.
Ćwiczyć słuchanie: czas, miejsce, cisza umysłu i serca, czytanie na głos i delektowanie się każdym słowem, brak pośpiechu… Aż przyjdzie moment, gdy człowiek usłyszy to jedno Słowo, mające moc przemienić, podnieść, wzmocnić, poprowadzić, napełnić światłem i radością. Aż nadejdzie ta godzina, w której zapisana w Księgach historia stanie się „DZIŚ”.