Ojcze…

„Panie, naucz nas modlić się”. Chyba każdy z nas podpisałby się pod tą prośbą do Jezusa. Bo modlitwy wciąż się uczymy i ciągle mamy wrażenie, jakbyśmy zaczynali od zera.

1. Ta prośba została wypowiedziana przez ucznia, który widział modlącego się Jezusa. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje więc Jezusa najpierw jako modlącego się, a potem także jako nauczyciela modlitwy. Słowo Boże zachęca nas dziś do refleksji o miejscu modlitwy w naszym życiu. Jak wygląda moja modlitwa? Ile czasu poświęcam dziennie Panu Bogu? Czy jest we mnie pragnienie głębszej modlitwy? Katechizm uczy, że „podstawą modlitwy jest pokora. »Nie umiemy się modlić tak, jak trzeba« (Rz 8,26). Pokora jest dyspozycją do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga” (2559). Wielu z nas ma problem z przyjęciem takiej postawy. Chcielibyśmy raczej zawdzięczać wszystko sobie. Kiedy się modlę, potwierdzam, że Bóg jest nade mną. Spotykam się z Nim, odnawiam przymierze z Nim, uznaję swoją małość i kruchość wobec Niego. Czuję się zależny od Niego. Ale wiem, że mnie kocha.

2. Modlitwa Pańska została nam przekazana w Ewangelii świętych Mateusza oraz Łukasza. Święty Łukasz podaje krótszy tekst, liczący pięć próśb, św. Mateusz ma wersję liczącą siedem próśb. Tradycja liturgiczna Kościoła przyjęła tekst z Ewangelii św. Mateusza. W wersji Łukaszowej Modlitwa Pańska zaczyna się od wezwania: „Ojcze” i potem następują dwie prośby odnoszące się bezpośrednio do Boga: „niech się święci Twoje imię” oraz „niech przyjdzie Twoje królestwo!”. Modlitwa Pańska ukazuje właściwy porządek wartości. Pierwszy musi być Bóg, Jego imię, Jego królestwo, a nie moje potrzeby. Tak jak w Dekalogu najpierw jest: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. „Ojcze nasz” przypomina o pierwszeństwie Boga, a jednocześnie ustawia mnie w relacji do Niego. Kiedy mówię do Boga „Ojcze”, uznaję siebie za syna lub córkę. I zwracam się do Niego. Nie modlimy się przecież do ściany czy do idei Najwyższej Istoty. Modlimy się do żywej Osoby, mówimy do Kogoś, kto nas słucha. Jak często to pierwsze słowo „Ojcze” wymówione jest w pośpiechu, byle jak. Warto się zatrzymać na moment, aby wybrzmiało, by ustawiło całość modlitwy.

3. W dalszej części Modlitwy Pańskiej mówimy Bogu o naszych sprawach. Prosimy o chleb, o wybaczenie grzechów, o siłę do walki z pokusami. Przypowieść Jezusa o „natrętnym przyjacielu” jest komentarzem do prośby o chleb powszedni. To zaproszenie do wytrwałości w proszeniu o konieczne do życia dary. Modlitwa jest wytrwałą prośbą, kołataniem, szukaniem. I jednocześnie całkowitym zaufaniem do Boga, który sam wie najlepiej, czego nam potrzeba. Zapyta ktoś, skoro Bóg wie, czego nam potrzeba, dlaczego każe nam o to prosić. W modlitwie chodzi ostatecznie o miłość, o budowanie więzi z Bogiem, o ćwiczenie serca w otwieraniu się na Bożą obecność. Moja modlitwa kształtuje moją wiarę. Moja wiara kształtuje modlitwę. Bóg zatroszczy się o nasze potrzeby, o chleb powszedni. Ale ostatecznie On chce mi dać Ducha Świętego, czyli samego siebie. Ten Dar jest najważniejszym celem każdej modlitwy. 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg