Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Tylko jeden z dziesięciu uzdrowionych podziękował Jezusowi i oddał chwałę Bogu.
1. Był to Samarytanin, człowiek o słabszej formacji religijnej niż pozostali. Żydzi byli w konflikcie z Samarytanami, pogardzali nimi. Tak to jednak bywa, że czasem łatwiej o wdzięczność od obcych niż od swoich. Pomyślmy o naszej wdzięczności. Najpierw wobec ludzi. Zwłaszcza tych najbliższych. Nieraz tak się przyzwyczajamy do tych, którzy z nami są i nam służą, że przestajemy szanować ich miłość, dobroć, poświęcenie. Zaczynamy uważać za oczywiste to, co wcale oczywiste nie jest. Tak bywa w małżeństwie, w rodzinie. Jedna dziesiąta. Myślę o tej proporcji. Może tak właśnie jest, że dziękujemy za jedną dziesiątą otrzymanych darów. Tylko człowiek pokorny i ubogi w duchu jest wdzięczny. Konieczna jest tu logika daru, a nie logika „to mi się należy”. Czy czuję się obdarowany drugim człowiekiem, czy raczej obciążony? Dar czy ciężar? Czasem to się ze sobą paradoksalnie łączy. Boże dary bywają wymagające.
2. Druga sprawa to wdzięczność wobec Boga. Czy jest możliwe, że owych dziewięciu nie zauważyło cudu, jakiego dokonał Jezus? A może uznali, że zdrowie po prostu im się należy – skoro jest tylu zdrowych ludzi wokoło, to Bóg po prostu naprawił swój błąd. Jesteś tego warty/warta, masz do tego prawo. Tego typu podejście zabija wdzięczność wobec Boga, który jest bardzo dyskretnym Darczyńcą. Jezus uzdrowił trędowatych niepostrzeżenie. Po prostu: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. To kapłani mieli w Izraelu władzę uznawania kogoś za uwolnionego od trądu i zezwalali na powrót do społeczeństwa. Może owych dziewięciu podziękowało tym kapłanom, a zapomniało o rzeczywistym sprawcy cudu? Każda niedziela powinna być w naszym życiu świętem dziękczynienia. Eucharystia znaczy dziękczynienie. W tekście Ewangelii występuje zresztą czasownik eucharisteo (dziękować). Czy czujemy się obdarowani przez Boga? Czy raczej oskarżamy Go, że nie dał nam tego czy tamtego? Czy modląc się, bardziej proszę, czy dziękuję?
3. Postać wdzięcznego Samarytanina można połączyć z miłosiernym Samarytaninem z przypowieści. Człowiek, który jest gotowy, aby służyć innym, potrafi jednocześnie przyjąć pomoc. I potrafi być wdzięczny. Działa to też w drugą stronę. Kto zauważy człowieka potrzebującego pomocy? Dziewięciu niewdzięczników czy raczej ten, który okazał wdzięczność? Odpowiedź narzuca się sama.
4. Jezus mówi do Samarytanina: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Te słowa usłyszał tylko on. Pozostałych dziewięciu zostało fizycznie uzdrowionych, ale co z ich duszami? Mieli na tyle wiary, aby posłuchać Jezusa i pójść do kapłanów. Ale ich wiara skończyła się w momencie, gdy otrzymali upragnioną łaskę. Tymczasem wiara, która zbawia całego człowieka, nie może koncentrować się tylko na Bożych darach. Wiara prowadzi do spotkania z Dawcą. Dlatego tylko Samarytanin doświadczył pełnego uzdrowienia. To ważna lekcja dla nas. Każda najmniejsza łaska powinna być bodźcem w stronę łaski największej – spotkania z Bogiem, bliskości z Nim.