Prolog Janowy (1,1-18). Fragment książki "Ewangelia według świętego Jana, rozdziały 1-12. Nowy Komentarz Biblijny", który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła.
Natomiast w w. 5 tekst proleptycznie stwierdza, że ciemności nie ogarnęły, nie przemogły światłości (lub według innego sposobu rozumienia słowa katalambanō: ciemności jej nie pojęty - R. Schnackenburg). Światłość jest niepokonalna lub nie do pojęcia przez siły ciemności, gdyż ustawicznie świeci własną mocą.
Podstawowym podłożem tej formuły w prologu jest Mdr 7, 29n, gdzie mądrość przyrównana do światła objawia się jako mocniejsza od zła, którego symbolem jest noc. Ojcowie Kościoła rozumieli to stwierdzenie w odniesieniu do niegasnącego objawienia Bożego w dziejach ludzkości. Dla chrześcijańskiego czytelnika stwierdzenie to zawiera odniesienie do męki i zmartwychwstania Chrystusa (por. 12, 23-36).
„Światłość Logosu świeciła w pierwotnej ciemności przy stworzeniu i kontynuowała wśród ciemności upadłej ludzkości; świeciła wielkim blaskiem w chwale Wcielonego; świeci także w erze Zmartwychwstania, która jest czasem Parakleta. Podobnie słowo ou katelaben obejmuje przeszłość przedwcielonego Logosu, jak również Logos Wcielony i rozciąga się na erę świadectwa Kościoła dawanego Logosowi, który stał się ciałem" (Beasley-Murray, 11).
Należy zwrócić uwagę na sposób przedstawiania w tekście opozycji między światłością a ciemnością. Niektórzy egzegeci podkreślają przeciwstawianie światłości i ciemności do tego stopnia, że zwycięstwo jednego oznaczałaby unieszkodliwienie drugiego i odwrotnie. Tymczasem tekst nie mówi o takim zwycięstwie, które doprowadziłoby do zniszczenia ciemności, lecz stwierdza, że światłość w ciemności świeci. Ciemność ma wyznaczoną rolę. Ciemność nie jest więc złem, ale może się nim stać (stłumienie światła, stawianie mu przeszkody w działaniu). Teoretycznie istnieją trzy możliwości: ciemność pochłania światłość i ją gasi; panuje sama światłość i oświeca to, co jest już oświetlone; światłość w ciemności świeci. Tekst ustawia napięcie między światłością a ciemnością, ale nie wskazuje obiektywnej sprzeczności.
Status semantyczny tych dwóch pojęć jest wieloznaczny albo raczej wielo-wartościowy (poliwalentny). Z jednej strony odzwierciedlają one konfigurację kosmiczną przez swe zakorzenienie w semantyce świata naturalnego. W walce tych dwóch przeciwników nie biorą udziału ani Słowo, ani ludzie. Wynik walki nie jest jednak obojętny, dlatego gdy chodzi o ludzi, chociaż nie są aktorami, to jednak są obserwatorami. Ludzie są zainteresowani walką, bo od światłości zależy ich życie. Od tego momentu te dwie wielkości należą już nie do porządku kosmicznego, lecz do porządku antropologicznego jako jego element strukturalny, gdyż opozycja światłość-ciemność uprzedzająco określa dramatyczność ludzkiej egzystencji. Światłość i ciemność nie są obiektywnie przedstawionymi wartościami do dobrowolnego wyboru człowieka bez zagubienia jego człowieczeństwa. Dramat egzystencji ludzkiej polega na tym, że przed człowiekiem otwierają się dwie drogi: jedna otwarta, druga bez wyjścia; albo światłość w ciemności albo ciemność bez światłości. W ten sposób konflikt między światłem w ciemności albo ciemnością bez światła ustala podstawową strukturę porządku specyficznie ludzkiego: istnieją dwa sposoby egzystencji świata odpowiadające dwom sposobom tworzenia historii.
Dalszy ciąg tekstu mówi nam, że światłość jest przedmiotem świadectwa jako aktu mówienia. To świadectwo odnosi się do Słowa jako kogoś najgodniejszego. Z tego można wywnioskować, że rozróżnienie światłości i ciemności dotyka głównie sfery mówienia i w dalszym ciągu należy do zespołu semantycznego wprowadzonego przez pojęcie „słowa". Pojęcie światłości wprowadza nas w rozróżnienie między wypowiedzią a mówieniem. Całkowite oddzielenie wypowiedzi od podmiotu wypowiadającego jest orientacją w ciemność.
W strukturze prologu nie tyle przeciwstawia się prawdę i fałsz wypowiedzi, ile raczej stosunek podmiotu mówiącego do tego, co on mówi, jego prawdę lub fałsz. W tej logice tematycznej „ciemność", która zaciera światło, odpowiadałaby wypowiedziom całkowicie zrealizowanym i absolutnie autonomicznym, gdzie zanika wszelka postawa zajmowana przez wypowiadającego. Natomiast „światłość" oznaczałaby samą kompetencję czy zdolność mówienia prawdy. Prolog wskazywałby więc na podstawy, nieodzowne warunki (a priori) jakiegokolwiek autentycznego słowa o treści zbawczej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |