Prolog Janowy (1,1-18). Fragment książki "Ewangelia według świętego Jana, rozdziały 1-12. Nowy Komentarz Biblijny", który publikujemy za zgodą Wydawnictwa Edycja Świętego Pawła.
6-8. Werset 6 za pomocą formuły biblijnej stał się (egeneto) wprowadza do tekstu nową postać - Jana, który daje świadectwo o światłości. Tą formułą Biblia wprowadza proroka jako posłańca Bożego (np. Samuela w 1 Sm 1,1) lub samo słowo Boże. W księgach prorockich jest wskazany czas, kiedy się to działo. Tymczasem w stosunku do Jana nie ma żadnej wskazówki dotyczącej czasu. Wymiar historyczny jest sugerowany słowem stał się oraz tym, że Jan jest człowiekiem, należy do ludzi, dla których Słowo było życiem-światłem.
Prolog suponuje, że czytelnicy znają postać Jana Chrzciciela. Uwydatnia natomiast jego funkcję w stosunku do Słowa jako światłości: przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości. Ta funkcja Jana jest podkreślana w całej czwartej Ewangelii (l, 15. 19. 32. 34; 3, 26. 28; 5, 33; 10, 41). Użyta w tym zdaniu terminologia oznacza zajęcie publicznej postawy, często w procesie sądowym, w stosunku do kogoś i zachowania się innych.
Podporządkowana rola Jana w stosunku do Słowa-światłości jest uwydatniona w w. 8: nie był on światłością. Podobną funkcję ma wypowiedź Jezusa do Żydów w 5, 35: on był lampą, co płonie i świeci. Z użycia tych formuł wynika, że w środowisku ewangelisty istniała polemika co do funkcji Jana Chrzciciela. Tekst prologu pozytywnie mówi o roli Jana Chrzciciela, ale równocześnie neguje jego funkcję autonomiczną lub alternatywną w stosunku do Jezusa. Nie ma jednak pewności, czy tekst zwraca się przeciw grupie, która przypisywała Janowi rolę światła, czy też zamierza podkreślić pojawienie się światłości prawdziwej (w. 9) w osobie Jezusa.
Wysłanie Jana przez Boga stanowi pierwszy element modyfikujący pierwotny stan świata. Jan przygotowuje przemieszczenie się Słowa. Jan przychodzi świadczyć. Jest to pierwsza postać, która zabiera głos. Dowiadujemy się jednak tyle tylko, że mówił, ale nie wiemy, co powiedział. Tekst informuje nas o dwóch sprawach dotyczących Jana: pozytywnie - przyszedł, żeby zaświadczyć o światłości; negatywnie - nie był on światłością.
Jan staje w tym miejscu, w którym ciemność usiłuje przytłumić światło. Nie jest on światłością ani ciemnością, lecz staje na ich pograniczu, tam gdzie jest podział i złączenie. Jan jest więc reprezentantem człowieka, do którego przychodzi światłość.
Wynik świadectwa jest korektywny z wierzeniem. Mówca poświadcza prawdę, a słuchacz ma możliwość jej potwierdzenia. Prawda wynika z relacji intersu-biektywnej. Ta relacja jest podana jako czynnik uniwersalny. Przed jakąkolwiek interwencją Słowa Przedwiecznego pierwszy akt sformułowanej wypowiedzi pochodzi od indywidualnego świadka. Ta wypowiedź jest skierowana do całości wspólnoty ludzkiej - aby wszyscy przez niego uwierzyli. Przez świadectwo jednego wszyscy mają się nastawić na przyjęcie światłości w akcie wiary.
Uniwersalizm świadectwa Jana jest niewytłumaczalny na płaszczyźnie empirycznej. Jego casus stanowi typową sytuację człowieka; człowiek nie może wyrazić prawdy o prawdzie, ale może o niej zaświadczyć albo w nią uwierzyć za pośrednictwem innego. Gdyby Jan nie mówił, byłoby niemożliwe rozpoznanie przybycia Światłości. Ponieważ on mówi, jego świadectwo otwiera innego na to, co o kimś mówi. Jan nie uzasadnia, nie przekonuje, lecz tylko otwiera możliwość uwierzenia.
W odsłanianiu światłości następuje pewien postęp. Pierwotnie jest ona elementem porządku kosmicznego, który przeniesiony do ludzkiej mowy, przejawia się jako pewien moment mowy (oświecenie). Gdy ten moment zostaje podjęty przez świadectwo i przyjęty w wierze, światłość nie należy już do przedmiotów, które narzucają się swą widzialnością. Jasność, oczywistość pochodzi ze świadectwa. Jako przedmiot wiary światłość nie narzuca się wzrokowi. Prawda wynika z komunikacji intersubiektywnej. Światłość jest momentem, podstawą wszelkiej autentycznej komunikacji międzyosobowej. Dlatego istnieje konieczność uściślenia relacji między Janem a światłością.
Jeśli narrator wyczuł potrzebę uściślenia tego punktu, to znaczy, że istniała możliwość pomieszania Jana ze światłością. W związku z tym rodzą się dwa pytania: kto mógł wierzyć, że Jan jest światłością, oraz co to za światłość, że można było dokonać takiego pomieszania.
Utożsamienie Jana ze światłością mogło nastąpić dlatego, że był on pierwszym, który przyniósł o niej świadectwo o znaczeniu uniwersalnym. Iluzja jednak znika, bo Jan pełnił funkcję wysłańca, a więc hierarchicznie zajmował niższą pozycję od Posyłającego. Zajmuje on pozycję delegowanego. Fakt, że Jan mówi, nie wskazuje, że słowo to zaczyna się od niego, a tym bardziej, że jest on słowem w swojej osobie.
Drugie pytanie: dlaczego światłość mogła być pomieszana z Janem? Została zasygnalizowana możliwość pomieszania między dwoma porównywalnymi wielkościami. Jan jest postacią o określonej osobowości. Światłość nie jest jeszcze osobą, bo jako osoba pojawi się dopiero w w. 9 (była światłość prawdziwa). Będzie ona wtedy symbolem Słowa, czyli nie tylko przedmiotem wypowiedzi, lecz jakością kogoś, kto się pierwszy wypowiada. Na razie - w świadectwie Jana -światłość nie jest jeszcze przybraniem Słowa osobowego, aczkolwiek jest przeznaczona do pełnienia tej roli. Ten aspekt precyzuje świadectwo Jana; nie jest on światłością, ale zapowiada rolę światłości, którą będzie ona pełniła w pierwszym Mówcy, czyli zapowiada przyjęcie ludzkiego mówienia przez Słowo Przedwieczne. W drugim świadectwie, które przytacza narrator (w. 15), Jan oznajmia, że nosicielem światłości jest Jezus Chrystus (Ten był).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |