Czyżby obecne były już w samej Biblii?
Słowo midrasz wywodzi się od korzenia złożonego z liter dalet, resz, szin i oznacza „poszukiwać”. Stosowane jest dla określenia tak metody, jak i bogatej literatury. Liczne są kolekcje midraszy, z których najbardziej znany jest Midrasz Raba, co dosłownie tłumaczone bywa jako Wielki Midrasz czy Długi Midrasz. Współcześnie, czyli nieco ponad sto lat temu (1908– 1911), niezwykle bogaty zbiór midraszy zgromadzili poeta Chaim Nachman Bialik i wydawca Jehoszua Rawnicki (Księga legend, Sefer haagada). Do dziś jest on wznawiany i tłumaczony z hebrajskiego na wiele języków. Dużą popularność zdobyły kolekcje midraszy przygotowane przez Louisa Ginzberga w latach 1908–1938 (Legends of the Jews).
W Talmudzie midrasze nazywane są agada. Midrasze można też „robić”, badając czy analizując teksty biblijne. Jest to swoistego rodzaju metoda czytania. Midrasze zaczęto spisywać w czasach talmudycznych, a więc w pierwszych wiekach wspólnej ery, ich zbiory pojawiły się w starożytnej Palestynie pod koniec panowania Rzymian (około III wieku) i gatunek ten rozwijał się wyjątkowo intensywnie do początków czasów muzułmańskich, czyli do VII–VIII wieku.
Jego pojawienie się bywa wiązane ze zniszczeniem Drugiej Świątyni i klęską powstania Bar Kochby. W tej sytuacji judaizm wymagał nowego sposobu istnienia. Nie było już miejsca na dawne formy kultu. Zmieniła się rola kapłanów. Od tego czasu kluczowego znaczenia nabierają akademie talmudyczne w Palestynie i Babilonii, jesziwy, które stały się ich kontynuacją, oraz rozrzucone po świecie synagogi. Znaczenia nabierają studia nad Torą, wspólnotowe modlitwy, halacha, czyli prawa, a więc te sposoby oddawania czci Bogu, które mogą być stosunkowo łatwo przenoszone, dostosowane w pewnym zakresie do czasu i miejsca.
Zmienia się sens samej religijności. Prawda judaizmu nie jest oceniana przez reguły konwencjonalnej historii, przez polityczny los Żydów – powrót do Ziemi Izraela ma nastąpić w czasach mesjańskich, nie wskazuje się na żadną konkretną datę – ale zakorzenia się i znajduje spełnienie w sferze duchowej. A ta wszak zależy już od dzieci Izraela. To one same stanowią o tym, czy i jak wspólnota religijna przetrwa, czy lud wybrany będzie dalej studiować prawa i medytować nad Torą.
„Żydzi przetrwali – pisał brytyjski historyk Paul Johnson – ponieważ okres intensywnej introspekcji umożliwił ich przywódcom intelektualnym rozbudowanie Tory w system teologii moralnej i prawa społecznego o nadzwyczajnej koherencji i sile oddziaływania. Utraciwszy Królestwo Izraela, Żydzi przetworzyli Torę w twierdzę umysłu i ducha, w której mogli zamieszkać bezpiecznie, a nawet z zadowoleniem”.
Midrasze, wolno tak sądzić, są obecne już w samej Biblii. Związane są często z koniecznością pogodzenia sprzecznych na pierwszy rzut oka wypowiedzi. Oto w Księdze Jeremiasza czytamy:
„I będzie ta wszystka ziemia spustoszeniem i zdumieniem, a służyć będą te narody królowi Babilońskiemu siedemdziesiąt lat. Ale potem, gdy się wypełni siedemdziesiąt lat, nawiedzę na królu Babilońskim i na tym narodzie, mówi Pan, nieprawość ich. (…) Przetoż nie bój się ty, sługo mój Jakubie! – mówi Pan (…) oto Ja cię wybawię z daleka i nasienie twoje z ziemi pojmania ich” (25, 11–12 oraz 30, 10).
Obietnica była jasna, ale wiele lat później Daniel i jemu współcześni wiedzieli, że nie została spełniona. Sens proroctwa zostaje na nowo, w duchu późniejszych midraszy, przetworzony:
„Siedemdziesiąt tygodni zamierzono ludowi twemu i miastu twemu świętemu na zniesienie przestępstwa i na zagładzenie grzechów, i na oczyszczenie nieprawości, i na przywiedzenie sprawiedliwości wiecznej, i na zapieczętowanie widzenia i proroctwa, a na pomazanie Świętego świętych” (Daniel 9, 24).
Okazuje się, że siedemdziesiąt lat razy siedem (czyli lat 490) trwać będzie wygnanie, i tak należało właściwie odczytywać sens Bożych słów…
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki „Księga nad księgami. Midrasze”. Autor: Paweł Śpiewak. Wydawnictwo ZNAK.