Wielki Tydzień w komentarzach Jana Pawła II
Nadzieja wyciska swoje znamię na całym naszym ziemskim życiu. W Boskim działaniu w przedziwny sposób splatają się koniec z początkiem. Mamy tego świadectwo w czytaniach liturgicznych na niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim. Oto na końcu Apokalipsy, ostatniej księgi Nowego Testamentu, księgi, która obrazuje koniec i kres doczesności, słyszymy taką zapowiedź: Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni. Początek i Koniec (Ap 22,12-13). A jakby echo tej zapowiedzi rozlegają się w tym apokaliptycznym wymiarze głosy pełne żarliwej prośby: Duch i Oblubienica mówią «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie (tamże, 22,17).
Słychać znów głos Wysłańca, głos Chrystusa: Mówi Ten, który o tym świadczy: «Zaiste, przyjdę niebawem» (tamże, 22,20). A na to ostatnia odpowiedź Apostoła i zarazem całego Kościoła - stworzenia brzmi; Amen. Przyjdź, Panie Jezu! (Marana tha). Tak więc kres staje się początkiem. Nowym początkiem. Ostatecznym początkiem wszystkiego w Bogu. Bóg sam nie zna początku ani kresu. Jest poza początkiem i poza kresem. A równocześnie jest On dla wszystkiego, co stworzone, początkiem i kresem. A będąc dla człowieka stworzonego na swój obraz i podobieństwo, najdoskonalszym początkiem dla tegoż człowieka, który w Nim, w Bogu, znajduje swój kres, staje się nowym ostatecznym początkiem za sprawą Jezusa Chrystusa. Jest to prawda, którą wypada nam wszystkim - wspólnotom i osobom - szczególnie rozważać, gdy myślimy o naszym początku: o dniu urodzin, tj. o tym początku, któremu odpowiada kres w czasie. Człowiek i Kościół znajdują ten kres w Bogu - a kres ten staje się nowym ostatecznym początkiem za sprawą Chrystusa.
Jezus Chrystus, ma świadomość tego, że zbliża się kres Jego ziemskiego posłannictwa: że zbliża się moment Jego odejścia. Mówi o tym wyraźnie do swoich najbliższych, do Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku: pożyteczne jest, abym Ja odszedł (J 16,7). I równocześnie mówi: Nie zostawię was sierotami: powrócę do was (J 14,18) i rozraduje się serce wasze (J 16,22). Mówi więc: odchodzę i przychodzę do was.
To odejście, które się przybliża - ten kres, który ma nastąpić: odejście przez mękę, krzyż i śmierć - jest początkiem Nowego Przyjścia. Objawi się ono dnia trzeciego przez zmartwychwstanie Chrystusa, w mocy Ducha Świętego, i trwać będzie stale we wszystkich, którzy przyjmując tajemnicę Chrystusowego zmartwychwstania, poddają swoje serca mocy tego Ducha, którego zesłanie stale trwa.
Jest to prawda ważna i podstawowa zarówno dla każdego z nas: ludzi, nas: ochrzczonych -jak też dla każdej wspólnoty ludu Bożego w Kościele. Jest ważna i dla waszej parafii, i dla waszego Biskupa, który dziś wspólnie z waszą parafią wraca pamięcią i sercem do początku, do dnia narodzin. Jest to prawda ważna i podstawowa - albowiem w niej zarysowuje się pełny profil życia, jakie mamy w Jezusie Chrystusie. Żyjemy w profilu Jego odejścia i przyjścia zarazem. Żyjemy w mocy Ducha Świętego, który sprawia, że nasze ludzkie życie ma swój nowy Początek w zmartwychwstaniu Chrystusa - i ma swój kres w Bogu Samym, który nie zna kresu.
I dlatego też ten Szczepan, diakon jerozolimski, pierwszy męczennik, który ze słowami przebaczenia konał kamienowany przez swych rodaków, jako ostatnie słowo wypowiedział tę przejmującą prośbę: Panie Jezu, przyjmij ducha mojego (Dz 7,59). Spełniając tę prośbę w stosunku do swego męczennika - ale też w stosunku do każdego człowieka, do każdego z nas - Chrystus dopełnia stale swego marana tha. W tym profilu stale żyje Kościół. W tym profilu każdy z nas żyje i umiera na tej ziemi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |