Wielki Tydzień w komentarzach Jana Pawła II
Na przykład, w jednym z dokumentów Ekumenicznej Rady Kościołów czytamy: Chrześcijanie wierzą, że jedyny prawdziwy Bóg, który dał się poznać Izraelowi, objawił się w najwyższym stopniu w Tym, którego postał, w Jezusie Chrystusie (J 17,3); wierzą, że w Chrystusie Bóg pojednał ze sobą świat (2 Kor 5,19) i że przez swego Ducha Świętego obdarza nowym i wiecznym życiem wszystkich, którzy przez Chrystusa powierzają się Mu (Wyznawać jedną wiarę, 1992, n. 6.). Wszystkie Kościoły i Wspólnoty kościelne nawiązują do starożytnych Symboli wiary i definicji pierwszych Soborów powszechnych. Pozostają jednak do usunięcia pewne rozbieżności doktrynalne, aby droga jedności wiary osiągnęła pełnię, o której mówi Chrystusowa obietnica: będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (J 10,16).
W tekście Listu do Efezjan, który wybraliśmy jako podstawę rozważań podczas naszego spotkania, św. Paweł mówi również o tym, że zostaliśmy wezwani do jednej nadziei (por. 4,4). Nadzieja ta znajduje swój wyraz we wspólnym wysiłku modlitwy i postępowania zgodnego z wiarą, w oczekiwaniu na królestwo Boże. W tej rozległej rzeczywistości ruch ekumeniczny zmierza ku zasadniczym celom, które się splatają i stają przedmiotem jednej nadziei: jedność Kościoła, ewangelizacja świata, wyzwolenie i pokój ludzkiej wspólnoty. Ruch ekumeniczny umocnił się również dzięki dialogowi z ziemskimi i humanistycznymi nadziejami naszych czasów, a nawet z ukrytą, na pozór płonną nadzieją tych, którzy są pozbawieni nadziei. Choć chrześcijanie doświadczają wzajemnych napięć i podziałów, te wielorakie współczesne formy nadziei skłoniły ich do odkrycia wspólnego motywu nadziei i do dania o niej świadectwa przez uznanie, że Chrystus jest jej niezniszczalnym fundamentem. Francuski poeta napisał: Trudno jest zachować nadzieję. (...) Łatwo jest popaść w rozpacz i to jest wielka pokusa (Charles Peguy, Le portique des mysteres de la seconde vertu, ed. de la Pleiade, s. 538). Jednakże dla nas chrześcijan pozostaje zawsze aktualne wezwanie św. Piotra do uzasadnienia nadziei, która jest w nas (por. 1 P 3,15).
Szczytem trzech cnót teologalnych jest miłość, którą Paweł porównuje niemal do złotego węzła, scalającego w doskonałej harmonii wspólnotę chrześcijańską: Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości (Kol 3,14). W uroczystej modlitwie o jedność uczniów Chrystus ukazuje jej głęboką, teologiczną treść: aby miłość, którą Ty [Ojcze] Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich (J 17,26). Właśnie ta miłość, przyjęta i pogłębiona, tworzy z Kościoła jedno ciało, jak pokazuje nam dalej św. Paweł: żyjąc prawdziwie w miłości, sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową - ku Chrystusowi. Z Niego [poczynając] całe Ciało - zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary - przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości (Ef 4,15-16)
Kościelną przystanią miłości i jednocześnie jej niewyczerpanym źródłem jest Eucharystia, komunia Ciała i Krwi Pańskiej, antycypacja doskonałej zażyłości z Bogiem. Niestety, jak wspomniałem w poprzedniej katechezie, w kontaktach między podzielonymi chrześcijanami z powodu rozbieżności w sprawach wiary nie jest jeszcze możliwe wspólne sprawowanie tej samej liturgii eucharystycznej. Mimo to gorąco pragniemy odprawiać razem jedyną Eucharystię Chrystusa i to pragnienie już staje się wspólnym uwielbieniem i wspólną modlitwą błagalną. Razem zwracamy się do Ojca i czynimy to coraz bardziej «jednym sercem» (Ut unum sint, 45). Sobór przypomniał nam, że ten święty plan pojednania wszystkich chrześcijan w jedności jednego i jedynego Kościoła Chrystusowego przekracza ludzkie siły i zdolności. Dlatego musimy złożyć całą naszą nadzieję w modlitwie Chrystusa za Kościół, w miłości Ojca ku nam, w mocy Ducha Świętego (Unitatis redintegratio, 24).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |