Wielki Tydzień w komentarzach Jana Pawła II
Do misji Kościoła należy wspomaganie wzrostu Królestwa Pana naszego i Jego Chrystusa, którego jest sługą. Rola ta polega również na uznaniu, że zaczątkową postać tego Królestwa można znaleźć poza granicami Kościoła, na przykład w sercach wyznawców innych tradycji religijnych, w tym, jak przeżywają oni wartości ewangeliczne i pozostają otwarci na działanie Ducha (Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego i Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, Dialog i przepowiadanie, 35). Jak nam wskazał II Sobór Watykański, odnosi się to zwłaszcza do religii monoteistycznych, a zatem do judaizmu i islamu. W tym duchu w bulli ogłaszającej Rok Jubileuszowy wyraziłem następujące pragnienie: Oby jubileusz przyczynił się do postępu we wzajemnym dialogu, abyśmy pewnego dnia mogli wszyscy - żydzi i chrześcijanie, przekazać sobie w Jerozolimie pozdrowienie pokoju (Incarnationis mysterium, 2). Dziękuję Panu za to, że podczas niedawnej pielgrzymki do Ziemi Świętej mogłem z radością przekazać i otrzymać to pozdrowienie, stanowiące obietnicę kontaktów, które będą nas prowadzić do coraz większego i powszechnego pokoju.
Kapłani na mocy swej posługi są powołani, by w szczególny sposób celebrować Ewangelię nadziei, głosić ją i jej służyć. Na mocy sakramentu Święceń, który jednoczy biskupów i kapłanów z Chrystusem, Głową i Pasterzem, winni oni upodobnić całe swoje życie i swoje działanie do Jezusa; przez głoszenie słowa, sprawowanie sakramentów i przewodniczenie wspólnocie chrześcijańskiej uobecniają oni misterium Chrystusa; przez sprawowanie swej posługi mają oni przedłużać obecność Chrystusa, jedynego i najwyższego Pasterza, a przez naśladowanie Jego stylu życia ukazywać Go w sposób przejrzysty powierzonej im owczarni (Jan Paweł II, Pastores dabo vobis, 15). Żyjąc w świecie, ale nie będąc ze świata (por. J 17,15-16), w obecnej sytuacji kulturowej i duchowej kontynentu europejskiego są wezwani, by być znakiem sprzeciwu i nadziei dla społeczeństwa chorego na horyzontalizm i potrzebującego otwarcia na Transcendencję.
W tej perspektywie nabiera znaczenia również celibat kapłański, znak nadziei pokładanej całkowicie w Panu. Nie jest on po prostu tylko kościelną dyscypliną nałożoną przez władzę kościelną; przeciwnie, jest przede wszystkim łaską, nieocenionym darem Boga dla Kościoła, profetyczną wartością dla obecnego świata, darem z siebie samego składanym w Chrystusie Jego Kościołowi, źródłem intensywnego życia duchowego i pasterskiej owocności, świadectwem eschatologicznego królestwa, znakiem miłości Boga do tego świata, jak też niepodzielnej miłości kapłana do Boga i do Jego ludu. Przeżywany w odpowiedzi na dar Boga i jako przezwyciężenie pokus społeczeństwa hedonistycznego, celibat nie tylko sprzyja ludzkiemu realizowaniu się tych, którzy są do niego powołam, ale jawi się również jako źródło duchowego wzrostu innych.
Uważany w całym Kościele za stosowny dla kapłanów, obowiązujący w Kościele łacińskim, wysoko ceniony przez Kościoły Wschodnie, celibat w kontekście dzisiejszej kultury jawi się jako wymowny znak, którego trzeba strzec jako cennego dobra dla Kościoła. Zmiana aktualnej dyscypliny w tym względzie nie wpłynęłaby na przezwyciężenie kryzysu powołań do kapłaństwa, jakiego jesteśmy świadkami w wielu częściach Europy. Zaangażowanie w służbie Ewangelii nadziei wymaga też, aby w Kościele przedstawiać celibat w jego pełnym bogactwie biblijnym, teologicznym i duchowym.
Jezus, który umarł za nasze grzechy, za szczególnym i cudownym zrządzeniem Bożym zmartwychwstał. Przez swoje zmartwychwstanie w pełni zatriumfował nad zepsuciem i śmiercią, nad tymi wszystkimi formami zła, jakie mogą przeszkodzić autentycznej szczęśliwości człowieka. Przez wniebowstąpienie ludzka natura Chrystusa została wyniesiona na sam szczyt uwielbienia. Jak mówi św. Leon Wielki: nasza skromna natura została wyniesiona w Chrystusie aż do tronu Boga Ojca, ponad całe wojsko niebieskie, ponad chóry aniołów, ponad wszelkie granice wszelkiej władzy (De Ascensione Domini. Sermo 74, II, 1: PL 54, 397, 616). Ta wielka tajemnica wiary wzbudza u nas wszystkich nadzwyczajną nadzieję. Także i my podążymy za Chrystusem w Jego uwielbieniu i złączymy się z Nim na całą wieczność: Naprawdę były to kości Chrystusa i Jego mięśnie oraz Jego rany... Wszystko to było prawdziwe. Ale także jest prawdą, że Jego fizyczne ciało wyprzedziło nas do nieba (św. Augustyn, De Ascensione Domini. Sermo 464, IX 6: PL 38, 1218).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |