Ale czy Judasz istniał?
Między innymi, nie wolno nigdy zapominać o tym, że bohaterem Ewangelii jest Chrystus, jest sam Syn Boży: był tak mało warty, tylko trzydzieści srebrnych monet (nie „denarów", lecz sykli lub staterów), mianowicie zapłatę za średniej jakości niewolnika? Nie zapominajmy, że „flakonik alabastrowy prawdziwego olejku nardowego" wylany przez kobietę na głowę Jezusa w Betanii (Mk 14,3n) uznano wartym „więcej niż trzysta denarów", czyli potrójną sumę tego, co wypłacił Sanhedryn, aby zawładnąć Jezusem.
Jeżeli, jak cała reszta, również liczby są tutaj dowolne, czy jest możliwe, aby stwierdzono przez to, iż Mesjasz ma wartość tylko jednej trzeciej ceny pachnidła? Czy ta postawa jest do przyjęcia dla tego, kto chce przekonać o Boskiej godności tego Rzemieślnika z Galilei?
Ale jest ktoś, kto jeszcze się upiera: postać Judasza została wprowadzona, ponieważ tego wymagały proroctwa, ponieważ trzeba było pokazać, że one się wypełniły. No tak, ale gdzie są te proroctwa, które do tego się odnoszą? W Dziejach Apostolskich (1,16), Piotr, zwracając się do współbraci, tak zaczyna przemawiać: Musiało się wypełnić słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu - Ale, kontynuując lekturę spostrzega się (1,20), że księga Psalmów - przypisywana tradycyjnie królowi Dawidowi - została przytoczona nie w związku z proroctwem o zdrajcy Mesjasza, ale dla usprawiedliwienia nazwy Hakeldamach.
Są cytowane inne proroctwa, u Mateusza (27,9n), ale nawet one nie dotyczą zdrady samej w sobie, natomiast zakupu „pola garncarza" za tych słynnych trzydzieści srebrników.
Tutaj, między innymi, spotykamy się z tym, co wydaje się być właśnie słynną „nieszczęsną wpadką" Ewangelisty: Wtedy spełniło się, co powiedział prorok Jeremiasz... W rzeczywistości chodzi o swobodny cytat z Zachariasza, choćby nawet zespolony z fragmentami (nieco dopasowanymi) z Jeremiasza. Przeoczenie? Tak się wydaje, jak to potwierdza fakt, że niektóre kodeksy wnoszą poprawkę podając właściwe imię lub tout court usuwając imię proroka. Lub jak chciałaby objaśnić to nieco kłopotliwa próba tłumaczenia podjęta przez św. Augustyna (a z nim przez wielu innych Ojców, a następnie kolejno przez tysiącletni szereg komentatorów): „Mateusz, pod dyktandem Ducha Świętego, podał Jeremiasza, wiedząc jednak, że chodziło o Zachariasza, ponieważ Duch Święty chciał pokazać, że wszyscy prorocy są jednakowo natchnieni..." Inni uciekali się do innych ekwilibrystyk: przypuszczali, na przykład, że księga Jeremiasza była oprawiona razem z księgą Zachariasza, wskazując przeto na jedną, wskazywałoby się równocześnie na drugą...
Prawdziwe pytanie, jakie trzeba sobie postawić, jest jak zwykle inne: Dlaczego wspólnota w tekstach, jakie wybiera, uznając je za jedynie autentyczne, pozostawia to „przeoczenie", które zostało z pewnością natychmiast zauważone? Po co stwarza sobie tę dodatkową trudność, (wskazywało na nią, w ciągu wieków, wielu kopistów, za którymi jednak Kościół nie chciał pójść) skoro wystarczał mały retusz, proste zastąpienie imienia? Dlaczego, jeżeli nie przyjmując założenie, iż te teksty były uważane za nienaruszalne nawet w małych sprawach (a tym rzadziej w wielkich sprawach, jak wymyślenie kluczowych postaci)?
Jakkolwiek było, nie istniało zupełnie żadne proroctwo, które by pobudzało do wymyślania kłopotliwej historii o apostole zdrajcy. Tutaj jak i gdzie indziej (będzie trzeba powrócić do tego w specjalnym rozdziale, zagadnienie to bowiem należy do najważniejszych, jeżeli nawet nie rozstrzygających) ten schemat zostaje zburzony ze względu na to, o czym często się mówiło i się mówi: to nie proroctwa starożytnej Biblii hebrajskiej tworzą historię; przeciwnie, najpierw ma miejsce zdarzenie (i to dość często „niepokojące", jak przypadek Judasza), któremu usiłuje się dać wyjaśnienie po to, aby mu w jakiś sposób odebrać gorszący aspekt, w tym celu przystępuje się do wertowania Pisma Świętego, stwierdzając następnie, że nie powinno ono niepokoić wierzących, ponieważ było „przepowiedziane". Niekiedy tak zresztą było, ale ta „przepowiednia" stawała się zrozumiała tylko w świetle zdarzenia: ono więc stanowi prius, a nie wynik starożytnych proroctw.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |