Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Ale czy Judasz istniał?
Fragment książki "Umęczon pod Ponckim Piłatem?" , który publikujemy za zgodą Wydawnictwa M
Ależ tak, wygląda na to, że ten dzisiejszy Żyd naprawdę ma rację, jeżeli chodzi o tamtego wczorajszego Żyda. Wspomnieliśmy o tym na końcu poprzedniego rozdziału. Pisze więc Shalóm ben Chorin, Izraelczyk, uczony autor - po niemiecku - wydanej niedawno książki Bruder Jesus, Brat Jezus (podtytuł: Żydowski punkt widzenia na Nazarejczyka): „Historyczność postaci Judasza nie może być podawana w wątpliwość: z tej bardzo słusznej racji, że podobna figura była do tego stopnia kłopotliwa (so störend, w oryginale, „tak przeszkadzająca") dla pierwotnej wspólnoty, iż nigdy nie wpadłaby ona na pomysł wymyślenia jej".
Jest to stwierdzenie zdrowego rozsądku, które sięga korzeni „przypadku Judasza", uzasadniając nim historyczność i przedstawiając w sumie jako względne wątpliwości i problemy wewnętrzne, z którymi dotąd dyskutowaliśmy. Rzeczywiście, do uczonego Żyda przyłącza się wielu jego kolegów z wszystkich obserwancji. Vittorio Subilia, waldens: „Fakt Judasza przedstawiał dla środowisk Kościoła pierwotnego (i przedstawia również dla chrześcijan współczesnych) niepokojące zgorszenie, którego chętnie by się wtedy pozbył lub usunąłby je jeszcze dzisiaj". Lub Wilhelm Keim: „Udowodnić, że zdrada Judasza nie miała miejsca, znaczyłoby usunąć bardzo ciężki kamień, który ciąży na sercu chrześcijaństwa. Na nieszczęście nie da się tego udowodnić".
Judasz, samym swoim istnieniem, jest rzeczywiście poważnym przypadkiem. Jest wstrząsającą tajemnicą dla wiary i prowokującym problemem dla rozumu. Może być nawet zgorszeniem: może istotnie wystawić na szwank tak wiarygodność Jezusa, jak też wiarygodność Jego uprzywilejowanych świadków, apostołów.
Rozważmy: poczynając od tych ostatnich, od apostołów, „filarów wiary", na słowo których jesteśmy, wezwani do wierzenia. To ich świadectwo poważane i niewątpliwe w rodzącym się chrześcijaństwie - stanowi podstawę Ewangelii, którą posiadamy. Tutaj stawia się pytanie o „posiadanie pewności" odnośnie do Jezusa jako Mesjasza oczekiwanego przez Izraela, obdarzając zaufaniem ich słowa, i tylko ich słowa.
A wiec: ci głosiciele, którzy żądają, aby wierzyć w to, co jest trudne do uwierzenia, w Boga, który stał się sługą pokonanym i zamęczonym, są przedstawiani przez Ewangelistów jako ludzie, wśród których snują się intrygi, zazdrości, zawiści, niedowierzanie, gnuśność, lęki, tępota.
Mówią ci, dla których teksty uzasadniające chrześcijaństwo nie są godne zaufania, którzy widzą w nich podejrzany wątek mitów i legend z niewielkim lub żadnym odniesieniem do historii: „Za Ewangeliami kryje się pewna wspólnota bogata w pomysłowość, która skonstruowała cztery książeczki wiary na swoją miarę i według swoich potrzeb".
Ale, gdyby naprawdę tak było, te teksty musiałyby być zupełnie odmienne: gdzie kiedykolwiek spotkano wspólnotę, która chce przekonać, że zwiastuje Prawdę w całym tego słowa znaczeniu, przedstawianą przez tych, którzy jako niegodni zaufania nie gwarantują jej? Wymaga się wiary na podstawie świadectwa uczniów, o których powiedziano, że nie potrafili czuwać nawet jednej godziny z swoim Nauczycielem; którzy uciekli w chwili niebezpieczeństwa; którzy pozwolili Mu umierać w całkowitym opuszczeniu i samotności. Nawet o samej kolumnie wiary, „skale" - Kefasie, ich przywódcy, w końcu stwierdzono, że zaparł się Mistrza przed służącą. Jest to zresztą ten sam Piotr, który zasłużył na ten piękny komplement Jezusa: Zejdź mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.
To wszystko każe uważać, że Ewangelie mówią prawdę, i całą prawdę: jeżeli ich prawda miałaby być wytworem fantazji, nie mogłaby ona być taka.
Otóż: podobne „domniemanie prawdy" osiąga jeden ze swoich szczytów właśnie w przypadku Judasza, zdrajcy. Jest on „jednym z Dwunastu", jak przypomina, razem z innymi, Marek - i nie trudno wyczuć wibrowanie zakłopotania i konsternacji w tle podobnego uściślenia - kiedy opisuje przybycie do Getsema-ni zgrai, która ma aresztować Jezusa i której przewodził właśnie Iskariota.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |