Zapragnąć drogi Ewangelii

Na wzór Dawida, który dzięki wierze i zaufaniu do Boga zgładził jednego giganta spośród cudzoziemców i w ten sposób łatwo, wraz ze swoim ludem, zmusił do ucieczki dziesiątki tysięcy wrogów.

Jeśli więc, dziecko, chcesz pozyskać własną wewnętrzną lampę światła umysłu oraz poznania duchowego, żebyś zyskał możliwość poruszania się w najgłębszej nocy tego wieku, a twoje kroki zostały pokierowane przez Pana; żebyś bardzo zapragnął drogi Ewangelii, zgodnie z prorockim powiedzeniem (czyli z rozpłomienioną wiarą trzymać się doskonałych poleceń ewangelicznych oraz, dzięki pożądaniu [Boga] i modlitwie, stać się uczestnikiem cierpień Pana), wskazuję ci nadzwyczajną metodę oraz pomysł na duchowy sposób działania. Nie wymaga on cielesnego wysiłku albo zmagania, lecz potrzeba do tego trudu duszy, panowania nad umysłem i uważnego rozumu wspieranego przez bojaźń i miłość Bożą. Dzięki temu pomysłowi będziesz mógł z łatwością zmusić do ucieczki falangę wrogów, na wzór błogosławionego Dawida, który dzięki wierze i zaufaniu do Boga zgładził jednego giganta spośród cudzoziemców i w ten sposób łatwo, wraz ze swoim ludem, zmusił do ucieczki dziesiątki tysięcy wrogów.

Przedmiot naszej mowy patrzy na trzech silnych i potężnych cudzoziemskich gigantów, na których została oparta cała przeciwna nam potęga działającego w umyśle Holofernesa; gdy ci zostaną powaleni i uśmierceni, cała potęga niegodziwych duchów ulegnie następnie osłabieniu, aż do zniszczenia. A tymi, których nazywamy trzema silnymi gigantami niegodziwca, są wspomniane już: brak poznania, matka wszystkich złych rzeczy, zapomnienie – jego brat, pomocnik i towarzysz w trudzie, a także gnuśność, która tka mroczne odzienie z czarnej chmury oraz zasłonę dla duszy. Gnuśność podtrzymuje i wzmacnia dwie pozostałe, zapewnia im spoistość, a zaniedbanej w najwyższym stopniu duszy szykuje zaszczepione i trwałe zło. Przez gnuśność, zapomnienie i brak poznania filary pozostałych namiętności nabierają siły i rosną. Albowiem pomagając sobie nawzajem i nie mogąc przetrwać jedna bez drugiej, jawią się one jako silne moce przeciwności i potężni wodzowie niegodziwca. Dzięki nim cała armia duchów niegodziwości powraca, jest podtrzymywana, a także jest w stanie narzucać wyobrażenia. Bez nich to, o czym powiedzieliśmy, nie może przetrwać.

Jeśli więc chcesz odnieść zwycięstwo nad wspomnianymi namiętnościami oraz z łatwością zmusić do ucieczki falangę umysłowych cudzoziemców, stawszy się z powrotem sobą dzięki modlitwie i wsparciu Boga oraz zatapiając się w głębi serca, wytrop tych trzech potężnych gigantów diabła. Mowa o zapomnieniu, gnuśności i braku poznania, podporze umysłowych cudzoziemców, przez które pozostałe namiętności zła powracają i oddziałują, żyją oraz zdobywają przewagę w sercach ludzi miłujących rozkosz oraz w niewychowanych duszach. A uczyń to poprzez wielką uważność i panowanie nad umysłem, z wpływem z góry, odkrywszy, że są one bardziej zgubnym złem od pozostałych, nieznanym pozostałym ludziom, którzy nawet nie wiedzą o ich istnieniu, przez wymierzony przeciwko nim oręż sprawiedliwości – mówię o dobrej pamięci, przyczynie wszystkich pięknych rzeczy – i oświeconym poznaniu, dzięki któremu dusza, budząc się, wypędza z siebie mrok braku poznania, gdy znakomita gorliwość odbudowuje duszę i naciska na nią, by parła ku zbawieniu.

*

Powyższy fragment „Listu do mnicha Mikołaja” pochodzi z dzieła „Filokalia, tom 1”. Autor listu, św. Marek Asceta (IV/V w.?) to patron o którym niewiele jesteśmy w stanie powiedzieć. Tak zresztą jest z wieloma autorami, których dzieła tworzą "Filokalię". "O prawie duchowym", "O tych, którzy uważają, że zyskują usprawiedliwienie za sprawą czynów" oraz "List do mnicha Mikołaja" stanowią oryginalną trylogię. Święty Marek polemizował z messalianami, którzy mieli ponad sakramenty i wspólnotę Kościoła stawiać „modlitwę czystą”. Nasz autor podkreślał konieczność ascetycznego wysiłku i niezbędność łaski Bożej, na przekór tym, którzy szukali usprawiedliwienia we własnych uczynkach, a nie w przebaczającej miłości Boga. Święty Marek podkreślał konieczność nieustannej pamięci o Bogu, skruchy i nieustannej modlitwy. Wyjątkowym dziełem jest "List do mnicha Mikołaja" napisany już pod koniec życia - wyjaśnia Szymon Hiżycki OSB, redaktor naczelny projektu „Filokalia”

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama