Piekło go nie pokona

Nie pokona, ale pewnie będzie się starało.

Dziś święto katedry św. Piotra, stąd przerwa w ściśle wielkopostnych rozmyślaniach... Pierwsze czytania tego święta to piękne i szlachetne wezwanie Piotra do (dusz)pasterzy: „Paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada”. Nie jestem duszpasterzem. Ale przy okazji mogę zapytać o moje relacje z ludźmi: na ile są bezinteresowne? Bo może przecież i tak być, że bliźnich głównie wykorzystuję...

Zastanawiam się też jednak nad tym, co słyszę w Ewangelii; tym co Jezus powiedział Piotrowi. O nadziei, że bramy piekielne nie przemogą Chrystusowego Kościoła. Ale i o tym, że Piotr ma klucze: że co zwiąże na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiąże na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wielka władza. W dobie tak częstych oskarżeń wobec Piotra naszych czasów warte przemyślenia.

Rachunek sumienia

  • Ile jest w mojej postawie optymizmu co do przyszłości Kościoła? Czyli na ile ufam Chrystusowej obietnicy?
  • Jaka jest moja postawa wobec Piotra naszych czasów?

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama