emalia na blasze, 1553, Luwr, Paryż
To efektowne malowidło znajdowało się kiedyś w paryskiej Sainte-Chapelle, królewskiej kaplicy, w której francuscy monarchowie przechowywali najcenniejsze relikwie. Dzieło Leonarda Limosin było królewskim hołdem złożonym Zmartwychwstałemu. W centralnym, owalnym medalionie widzimy wstającego z grobu Jezusa. Po obu stronach medalionu aniołowie dzierżą atrybuty Męki Pańskiej: krzyż, cierniową koronę, drabinę i włócznię. U góry w okrągłych medalionach artysta przedstawił rozmowę zmartwychwstałego Pana ze św. Marią Magdaleną (z lewej) oraz modlitwę Jezusa w Ogrodzie Oliwnym tuż przed pojmaniem (z prawej).
W tak samo usytuowanych dolnych medalionach znajduje się ówczesny król Francji, Henryk II z dynastii Walezjuszy, oraz jego małżonka Katarzyna Medycejska. Modlą się, klęcząc z pokornie złożonymi rękami, ale analizując bliżej dzieło, zaczynamy mieć wątpliwości, czy ilustruje ono królewską pokorę, czy raczej… pychę. Pomiędzy medalionami z królewskimi osobami umieszczono napis Donec totum impleat orbem (Półksiężyc wypełni cały świat). Nie jest to pobożna sentencja, tylko rycerska dewiza Henryka II, w którego herbie znajdował się właśnie półksiężyc.
W narożnikach malowidła umieszczono na przemian herbowe półksiężyce oraz pierwszą literę królewskiego imienia. A w małym plafonie u góry, pomiędzy biblijnymi scenami, znalazły się trzy złote lilie na niebieskim tle, które od 1376 roku były symbolem królów Francji. Królewski hołd składany Jezusowi stał się więc jednocześnie hołdem, jaki monarcha składał... samemu sobie, bo przecież to właśnie on był fundatorem dzieła. Malowidło zostało usunięte z Sainte-Chapelle w czasie Rewolucji Francuskiej.
(za: Leszek Śliwa, Gość Niedzielny Nr 16/2011 )
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |