Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »„Kościół […] zawsze uważał i uważa Pisma Boże zgodnie z Tradycją świętą, za najwyższe prawidło swej wiary” (Dei Verbum 21).
Skrajnie nastawione denominacje o proweniencji protestanckiej często, idąc za fundamentalną i antykatolicką interpretacją Słowa Bożego, serwują swoim członkom stwierdzenia typu: „Bratanie się przywódców ewangelicznych z rzymskim katolicyzmem sprzyja globalistycznym planom szatana” czy „Już od stuleci hierarchia rzymskokatolicka staje pomiędzy Ojcem a Jego dziećmi, ustalając niebiblijne dogmaty i tradycje. Swoich wiernych utrzymuje w niewiedzy co do wolności w Chrystusie”[7].
Fundamentaliści interpretują jeden fragment z Biblii w oderwaniu od kontekstu literackiego, historycznego, religijnego, kulturowego, a także w oderwaniu od innych tekstów, które dotyczą tej samej tematyki. Za przykład niech posłuży komentarz do Rz 6,23 („zapłatą za grzech jest śmierć”), którego autor dowodzi, że śmierć jest karą za każdy grzech i katolickie rozróżnienie pomiędzy grzechami powszednimi i ciężkimi nie ma uzasadnienia skrypturystycznego. Teza taka nie mogłaby być utrzymana, gdyby sięgnąć do 1J 5,17: „są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci”.
Wielu sympatyków znalazł także w ostatnich latach pogląd rozciągający starotestamentowy zakaz tworzenia rzeźb i obrazów Boga na postacie Chrystusa czy świętych. Tego typu postawy bazują na wyrywaniu tekstu z jego oryginalnego kontekstu kulturowego i religijnego, i przenoszeniu w kontekst współczesny. Lekarstwem na fundamentalizm mogą być dwie zasady, postawione przez Sobór Watykański II, aby czytać Biblię w tym duchu, a jakim została napisana oraz aby czytać ją w kontekście żywej Tradycji Kościoła.
4. Renesans symbolizmu
We wstępie do książki Myśleć biblijnie, A. LaCocque i P. Ricoeur piszą o Wirkungsgeschichte: „Pierwszym rezultatem pisania jest nadanie tekstowi autonomii, niezależnego istnienia, co otwiera go na różne oddziaływania, na późniejsze wzbogacenia, które wpływają na jego znaczenie. Trzeba tu przypomnieć wspaniałe zdanie św. Grzegorza Wielkiego, które lubi przytaczać w swojej książce o znamiennym tytule L’interpretazione infinita Pier Cesare Bori: ‘Pismo Święte wzrasta wraz ze swoimi czytelnikami’”[8]. O ile prawdą jest, że w każdej epoce dany tekst biblijny może być różnie odczytywany i aplikowany do ducha i potrzeb czasów, gdyż taka jest jego historia oddziaływania (Wirkungsgeschichte), to istnieje niebezpieczeństwo, że interpretacje te będą odchodzić zbyt daleko od pierwotnego zamysłu autora natchnionego. Wystarczy przytoczyć wiele wspaniałych interpretacji symbolicznych dokonywanych przez św. Augustyna, spadkobiercy szkoły aleksandryjskiej, interpretacji, do których dziś nikt już nie powraca, gdyż symbolika wydaje się zbyt daleko posunięta.
Dobrze znane są w historii egzegezy interpretacje np. łodzi jako symbolu Kościoła. O ile zatrzymanie się na tym jednym znaczeniu jest uzasadnione tekstualnie, o tyle trudniej byłoby utrzymywać, że każdy z elementów łodzi (maszt, wiosła, ster, burta, żagiel) symbolizują konkretne stany czy funkcje w Kościele. A takich interpretacji przecież nie brakowało. Podobnym systemem posługiwano się często przy egzegezie perykopy o spowodowaniu uschnięcia drzewa figowego. Jeśli miałoby ono być symbolem Izraela, to byli tacy, którzy widzieli poszczególne ugrupowania narodu wybranego w pniu, korzeniach, gałęziach czy liściach biednej figi.
Dziś socjologowie obserwują wśród społeczeństw podwójną tendencję dotyczącą symbolizmu: z jednej strony następuje zanik głębokiego myślenia symbolicznego (i dlatego np. coraz mniej rozumiane są niektóre znaki liturgiczne), z drugiej zaś odradza się dość prymitywny i płytki symbolizm związany z rozwijającą się kulturą obrazu. Symboliczne ikony w programach komputerowych, symbole ułatwiające nawigację po sieci internetowej, tysiące tabliczek i wywieszek bez napisów, a zaopatrzonych jedynie w rysunki w miejscach użyteczności publicznej, symbole w reklamach proszków do prania i coca coli – wszystko to sprawia, że rozumienie tych prostych znaków staje się coraz bardziej powszechne, ale jednocześnie nie pogłębione.
----------------------------------
[7] Cytaty te przytacza A. Siemieniewski w książce Na skale czy na piasku? Katolicy a Biblia, Wrocław 2000, 7.
[8] A. LaCocque, P. Picoeur, Myśleć biblijnie, tłum. E. Mukoid, M. Tarnawska, Kraków 2003, 7.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |