01.09.2025
Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował (Łk 4,16).
Każdy człowiek ma w swoim życiu miejsca, które uważa za bliskie sercu. I chce również w tych miejscach spotykać życzliwych ludzi. Same jednak dobre chęci nie wystarczają. Można się bowiem rozczarować i w znanym sobie miejscu poczuć jako „osoba niepożądana”.
Kiedy Jezus pojawił się w rodzinnym Nazarecie, gdzie się wychował, nie został przyjęty jako „swojak”, ale jako obcy. Powód? Głoszony przez Niego program przerastał mentalność Jego słuchaczy – stał się znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Został odrzucony, podobnie jak inni prorocy.
Zbawcza misja Jezusa trwa nadal. Jej kontynuatorem jest Duch Święty. To On sprawia, że słowo Boże nadal pozostaje Dobrą Nowiną dla słuchaczy, chociaż u wielu z nich budzi sprzeciw ze względu na radykalne rozwiązania, do których wzywa. To słowo jednak nie przemija, nie traci nic ze swojej mocy ani skuteczności.
Myśl Leona XIV
Chrześcijaństwa nie można sprowadzić do zwykłej prywatnej pobożności, ponieważ oznacza ono sposób życia w społeczeństwie naznaczony miłością Boga i bliźniego, który w Chrystusie nie jest już wrogiem, lecz bratem (Przemówienie do przedstawicieli władz cywilnych z francuskiego Val-de-Marne w Diecezji Créteil, 28.08.2025).