"Czy patrząc na maleńkiego Jezusa Maryja mogła przeczuwać, jak bardzo będzie ją bolało? Być może Ty też myślisz, ze będzie inaczej. Nie łudź się. Ale i nie bój…"
Bądż z nami Matko Bolesna gdy napotkamy krzyż na naszej drodze.Rzeczywiście tak jest rozmyślając w samotności pragnę przywołać podzielić się z kimś swoją udręką.
"Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą."Łk 2,33-35
Ukryta ale jak rzeczywista prawda.Sprzeciw świata dla tych co "nie ze świata".
Matka Bolesna, ta co pod krzyżem stała z miłości do Syna. Niewiasta pełna Ducha Świętego. Jak wiele przyszło do nas także przez nią. Jej boleści są dla mnie bliskie i podtrzymujące.
Być niewiastą rodzącą życie i to fizyczne i duchowe. Jaki przeogromny dar i cierpienie dla 100% kobiet.
Dla każdego krzyż oznacza coś innego. A nam się wydaje, że ktoś inny ma lżej, że jego cierpienie znieślibyśmy łatwiej. Tymczasem krzyż jest jakby "szyty na miarę" i zawsze oznacza cierpienie aż do granic wytrzymałości.
dziękuję :)
Ukryta ale jak rzeczywista prawda.Sprzeciw świata dla tych co "nie ze świata".
Matka Bolesna, ta co pod krzyżem stała z miłości do Syna.
Niewiasta pełna Ducha Świętego. Jak wiele przyszło do nas także przez nią.
Jej boleści są dla mnie bliskie i podtrzymujące.
Być niewiastą rodzącą życie i to fizyczne i duchowe. Jaki przeogromny dar i cierpienie dla 100% kobiet.