• Estera
    03.02.2011 23:37
    „Nie opuszczę cię ani pozostawię”. Śmiało więc mówić możemy: „Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?” Hbr 13,1-8

    Tak właśnie, busola. Bóg jest tym ,który wskazuje kierunek. W zasadzie przychodzi taki czas, że im bliżej Boga, tym bardziej jesteśmy ogołacani ze względów ludzkich, czyli towarzyszenia. Nie wolno szukać oparcia w stworzeniu :) Iść na wygodny układ, kiedy dostrzegamy zło lub ktoś nam snuje wizje "dobrego" zła. No cóż, odwaga to dar Boży.


    "Boże słowo zdaje się mówić wyraźnie: trzeba trwać...Dlatego nie wiem, czy to, co rozumiemy przez „trwanie miłości” nie jest tylko jakimś szukaniem poczucia bezpieczeństwa." komentarz do czytań P. Kasi S.

    Trwanie w miłości, może mieć postać czynu, słowa czy modlitwy. Dobre rozeznanie ukaże, co w danej sytuacji należy.
    Ważne też, co kto potrzebuje ? Bieda duchowa, wsparcia duchowego. Chory psychicznie, psychiatry. Opętany, wizyty u egzorcysty.
    Każdy ma przy tym wolną wolę.Tak więc nic na siłę.

    Staram się kochać na zawsze, nawet jeśli tylko wie o tym Bóg.
  • Helena
    04.02.2011 13:04
    Jezus Chrystus ten sam na wieki (por.Hbr 13,8)
    Potrafimy kochać zmieniać się,by wytrwale realizować pełnienie dobrych czynów przez miłość.
    Czy trwam-staram się...tak żyć na co dzień by być wart tej miłości.
    Żyć prawdziwą miłością braterską z prawdą która trwa na wieki
    Dziękuję Ci Jezu
    Bo jak śmierć potężna jest miłość...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama