Z dzisiejszej Ewangelii popłynęła do mnie przede wszystkim zachęta, jaką Pan Jezus daje, a której na imię: czuwanie. "Roztropna czujność" - jak to ksiądz określił - która potrzebuje pozytywnego dopingu do wytrwałego działania. Dobrze ksiądz Włodzimierz zaakcentował tę - jakże twardą - zachętę Pana Jezusa do miłości, która z całej swojej mocy woła, bo chce całym sercem zachęcić i całym sercem przestrzec przed niebezpieczeństwem.
Miłość, która daje wyobraźnię dla zobaczenia - konsekwencji zła, ale przede wszystkim sensu wytrwałej czujności. Przede wszystkim jednak z dzisiaj czytanej Ewangelii wypływa pozytywne przesłanie o szczęściu, które wypływa ze źródła "roztropnej czujności". Warto! - to jakże cenne słowo zachęty Pana Jezusa dla mnie.
Miłość, która daje wyobraźnię dla zobaczenia - konsekwencji zła, ale przede wszystkim sensu wytrwałej czujności.
Przede wszystkim jednak z dzisiaj czytanej Ewangelii wypływa pozytywne przesłanie o szczęściu, które wypływa ze źródła "roztropnej czujności".
Warto! - to jakże cenne słowo zachęty Pana Jezusa dla mnie.