• Janusz_M
    23.01.2012 23:56
    Janusz_M
    Rozważając Przykazania Miłości w kontekście dzisiejszych czytań, zazwyczaj skupiamy się na miłości do Boga i bliźniego.

    Dojrzała, wymagająca miłość każe, w imię dobra bliźniego, napominać go, gdy błądzi. I dobrze.

    Czy zastanawiamy się jednak nad naszą legitymacją moralną do napominania w imię miłości, podczas gdy sami się nie szanujemy, nie wypełniamy woli Bożej?

    Jak pokochać bliźniego, skoro tak często nie akceptujemy (nie miłujemy) samych siebie?

    • Estera
      24.01.2012 19:49

      Masz rację, tacy jesteśmy niedoskonali
      Całe szczęście:)

      Wszystko mogę w TYM, który mnie umacnia, gdyż moc w słabości się doskonali.
      • Janusz_M
        25.01.2012 00:44
        Janusz_M
        Witaj Estero! Bardzo cenię sobie Twoje riposty. W tym przypadku celną. Nie mniej mam nadzieję, iż zgodzisz się ze mną, że moc ze słabości wyprowadzę tylko wówczas, gdy Mu w pełni zaufam, a Wolę Jego konsekwentnie wypełniać będę na miarę swoich możliwości.

        Szczęść Boże!
  • judyta
    24.01.2012 12:35

    "I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”. "
    Mk3,34-35

    Z wielką radością pozdrawiam moich braci i siostry włącznie z Tobą kratka .

  • Estera
    25.01.2012 11:15
    @ Janusz_M

    Trochę Ci podokuczam:)

    Mocy ze słabości swej nie wyprowadzisz Januszu, gdyż tylko Jezus Chrystus to czynić w swym miłosierdziu:)

    Reszta jest dobra w Twym widzeniu.
    Pozdrawiam z błogosławieństwem, by Światłość nam rozświetlała , to co zakryte jeszcze dla nas.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama