i w każdym z nas to jest ;).i w każdym z Jego łaska może się pięknie rozwinąć..tak łatwo się rozdrabniamy..rozbijamy..o siebie samych,a najczęściej o drugiego..wymawiamy sie od świętości..czemu?..to nie pycha chcąc i pragnąc świętym być ..ja chcę ;))));p..On też tego chce..dla każdego z nas
Pan Jezus nie kazał Apostołom nic brać ze sobą. Ale przecież nawet duchowo nie byli przygotowani. Ile we wcześniejszych i późniejszych rozdziałach Ewangelii mamy dowodów na to, że oni nie rozumieli, o co chodzi: "Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie inne przypowieści?" (Mk 4,13), "Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!" (Mk 4,40), "I wy tak niepojętni jesteście?" (Mk 7,18), "Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiałe są wasze umysły?" (Mk 8,17), "Zejdź mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku" (Mk 8,33), "Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać" (Mk 9,32),... Więc w tej misji byli całkowicie zdani na Boga, na Jego łaskę, i tylko dzięki łasce Boga uzdrawiali, wyrzucali złe duchy, wzywali do nawrócenia. I Bóg nawet troszczył się o to, co mają jeść, pić, w co mają być ubrani, gdzie mają mieszkać. Więc nie wymawiajmy się, że świadczyć o Bogu swoim życiem mogą święci. Bóg posyła słabych, bo wtedy najpełniej objawia się Jego moc.
On przyszedł do chorych-zdrowi nie potrzebują uleczenia..nie czeka na pełna gotowość człowieka i jego doskonałość(nie doczekałby sie zapewne ;) )czeka na nasza gotowość,na nasze tak..czasami bardzo nieufne TAk..czasem na nasze "zmiłuj sie nade mną"---ile razy cos nas prowadzi do modlitwy?..ile razy odczuwamy w sobie samych pociągnięcia do spotkania z NIM samym?..myśl,a może post w jakiejś intencji?..ile razy widzisz kogoś i pojawia się jakiś podszept"przyprowadź go do Mnie,daj mi go w modlitwie"?---w nas to jest,to sie odzywa,czasem przychodzi..jesteśmy ociężali ;)..ale nie zawsze przecież..ON w nas,poprzez nas działa ;)..ON tego chce..jesteśmy MU bardzo bliscy,ostania krople krwi za nas wydal,i jeszcze przed Ojcem usprawiedliwił ;)
Nie trzeba chcieć być swiętym, ale nim być. :)