Z przejęciem czytałam dzisiejszy fragment z Księgi Izajasza. Bóg powiedział przez proroka, że król Ezechiasz umrze. Ezechiasz usłyszawszy to zaczął modlić się i płakać. Mówił, że zawsze postępował sprawiedliwie. Co się dalej wydarzy? I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Pan odpowiedział: "Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię." Przecież już wola Boga się objawiła, już postanowione, Ezechiasz umrze. Król też wprost nie prosił o uzdrowienie, tylko płakał, że straci życie. A Bóg słyszy każdą modlitwę, widzi każdą łzę i często nas zaskakuje, bo nie zawsze mamy odwagę prosić o coś wprost, a On nam odpowiada. Pamiętam, jak wątpiłam, czy Bóg się mną zajmuje, czy mnie kocha, czy Go obchodzę. Na drugi dzień rano poszłam do kościoła. Przed Mszą św. modlę się, żeby usłyszeć w sercu Jego głos. Ale On nie chciał mówić w sercu. Przyszedł czas Ewangelii, potem siadamy i kazanie. Pierwsze zdanie: "Pan naprawdę się nami zajmuje". Jeżeli można tak powiedzieć o twardej ławce, to wbiło mnie w ławkę. Dlaczego akurat to słowo: zajmuje się? Pan Bóg naprawdę nas zaskakuje i naprawdę widzi wszystko.
"Gdybyście zrozumieli, co znaczy: <Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary>, nie potępialibyście niewinnych." Dziwne, najpierw to Bóg daje przepis szabatu, a potem Jezus nazywa uczniów, którzy go łamią, niewinnymi. W innym fragmencie Księgi Izajasza (Iz 1,11-17) Bóg mówi, że sprzykrzyły Mu się już święta i ofiary, nienawidzi ich, stały się dla Niego ciężarem. Bo Bogu nie chodzi o doskonałe przestrzeganie zasad, ale o to, co powiedział w Księdze Ozeasza: "Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń" (Oz 6,6). Bóg chce żywej, osobowej z Nim relacji. Chce, żeby Go szukać: "O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!» " (Ps 27,8). On chce, żeby Go doświadczyć: "Dotknijcie się Mnie i przekonajcie" (Łk 24,39).
To moje ostatnie rozważanie. Dziękuję Wszystkim za plusy i minusy, za komentarze pozytywne i za ciekawe dyskusje. Pozdrawiam i na koniec zostawiam fragment z mojego ulubionego psalmu (Ps 139): "Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć. Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (...) Jeśli powiem: «Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło»: sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje (...) Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce; doświadcz i poznaj moje troski, i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej, a skieruj mnie na drogę odwieczną!"
nie wiem,czy trafie z komentarzem;)//ale zauważyłam ze zawsze dostajemy druga szansę..albo i trzecią..może winnych sytuacjach,może po latach..z innymi ludźmi..ale On daje nam szanse na "przepracowanie lekcji"..z która nie poradziliśmy sobie za pierwszym razem ;). "przy Mnie jesteś bezpieczna w słabości swojej"..to moje słowa które usłyszałam ;)..które usunęły w cień wszelkie wątpliwości,i przeszkody w przywarciu do Niego ;)
Z przejęciem czytałam dzisiejszy fragment z Księgi Izajasza. Bóg powiedział przez proroka, że król Ezechiasz umrze. Ezechiasz usłyszawszy to zaczął modlić się i płakać. Mówił, że zawsze postępował sprawiedliwie. Co się dalej wydarzy? I ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Pan odpowiedział: "Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię." Przecież już wola Boga się objawiła, już postanowione, Ezechiasz umrze. Król też wprost nie prosił o uzdrowienie, tylko płakał, że straci życie. A Bóg słyszy każdą modlitwę, widzi każdą łzę i często nas zaskakuje, bo nie zawsze mamy odwagę prosić o coś wprost, a On nam odpowiada. Pamiętam, jak wątpiłam, czy Bóg się mną zajmuje, czy mnie kocha, czy Go obchodzę. Na drugi dzień rano poszłam do kościoła. Przed Mszą św. modlę się, żeby usłyszeć w sercu Jego głos. Ale On nie chciał mówić w sercu. Przyszedł czas Ewangelii, potem siadamy i kazanie. Pierwsze zdanie: "Pan naprawdę się nami zajmuje". Jeżeli można tak powiedzieć o twardej ławce, to wbiło mnie w ławkę. Dlaczego akurat to słowo: zajmuje się? Pan Bóg naprawdę nas zaskakuje i naprawdę widzi wszystko.
"Gdybyście zrozumieli, co znaczy: <Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary>, nie potępialibyście niewinnych." Dziwne, najpierw to Bóg daje przepis szabatu, a potem Jezus nazywa uczniów, którzy go łamią, niewinnymi. W innym fragmencie Księgi Izajasza (Iz 1,11-17) Bóg mówi, że sprzykrzyły Mu się już święta i ofiary, nienawidzi ich, stały się dla Niego ciężarem. Bo Bogu nie chodzi o doskonałe przestrzeganie zasad, ale o to, co powiedział w Księdze Ozeasza: "Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń" (Oz 6,6). Bóg chce żywej, osobowej z Nim relacji. Chce, żeby Go szukać: "O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!» " (Ps 27,8). On chce, żeby Go doświadczyć: "Dotknijcie się Mnie i przekonajcie" (Łk 24,39).
To moje ostatnie rozważanie. Dziękuję Wszystkim za plusy i minusy, za komentarze pozytywne i za ciekawe dyskusje. Pozdrawiam i na koniec zostawiam fragment z mojego ulubionego psalmu (Ps 139): "Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć. Gdzież się oddalę przed Twoim duchem? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (...) Jeśli powiem: «Niech mię przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło»: sama ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje (...) Zbadaj mnie, Boże, i poznaj me serce; doświadcz i poznaj moje troski, i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej, a skieruj mnie na drogę odwieczną!"
"przy Mnie jesteś bezpieczna w słabości swojej"..to moje słowa które usłyszałam ;)..które usunęły w cień wszelkie wątpliwości,i przeszkody w przywarciu do Niego ;)