Jest dokładnie jedna rzecz, której od Boga nie dostałem, a którą mogę Mu oddać - dla swojego dobra. Jedna rzecz, jedna rzeczywistość - mój grzech. Bóg nawet złem tego świata posługuje się, aby uczynić dobro. Powierzając Mu grzech, z całego serca pragnąc, aby on go wziął i przemienił, czynię dobro, które nie jest żadną moja zasługą, ale nie byłoby go, gdybym nie miał odwagi oddać mojego grzechu Bogu. Tylko znowu ta odwaga nie jest żadną moją zasługą. Żaden mój gest dobra nie pochodzi ode mnie, ale od Tego, który dał mi łaskę, abym go uczynił. Jednak niczego bym nie uczynił gdybym nie przyszedł po łaskę.
Dziękuję za prowadzenie rozważań. Z pewnością zajrzę tutaj jeszcze niejeden raz :)
za nic , za to ,że jestem , dzięki za nią ,
bądź Uwielbiony i Błogosławiony.
Czyż za drobny pieniądz nie sprzedają dwóch wróbli? A żaden z nich nie spadnie na ziemię bez Ojca waszego.(MT10, 29)
Dziękuję za prowadzenie rozważań. Z pewnością zajrzę tutaj jeszcze niejeden raz :)
Z Panem Bogiem!