Wokół mnie każdego dnia dokonują się rzeczy nie tylko zwykłe, ale i cudowne. Nie wykorzystuję tych doświadczeń, bo nie dostrzegam w nich Bożego działania.
Narodziny Jana były błogosławieństwem dla rodziców. Czy niezwykłość tego doświadczenia sprawiła, że zrezygnowali ze swoich planów, marzeń i oczekiwań, jakie wiązali z nim?
Podobne doświadczenia jednych ludzi prowadzą do wiary, a innych do okłamywania samego siebie i konsekwentnego zaprzeczania, że Jezus faktycznie jakoś dotknął ich swoją łaską.
Duch Święty wprowadza mnie w człowieczeństwo Jezusa i pokazuje, jak razem z Nim mogę przejść przez wszystkie złe i trudne doświadczenia mojego życia.
Za każdym razem, gdy doświadczę oskarżeń i pomówień, mam niepowtarzalną okazję, by postąpić choćby mały krok na drodze pokory. Na drodze uznania swojej małości...
Czasem trudno nam zobaczyć Boga wprost. Przesłaniają Go doświadczenia, rany, ból. Czasem można Go zobaczyć tylko w twarzy człowieka, który z Nim się spotkał.
Ewangelie nie przekazały o nich żadnej wiadomości. Jednak życiowe doświadczenie podpowiada, że musieli być w jakiś sposób wyjątkowi, skoro Bóg obdarzył ich tak niezwykłym dzieckiem.
Można wesprzeć chrześcijan z Betlejem, którzy dotkliwie doświadczyli wpływu pandemii - w diecezjalnej Hurtowni Artykułów Liturgicznych "Sacerdos" w Płocku dostępne są wykonane przez nich dewocjonalia.
Abym mógł podjąć rozumną służbę Bożą, muszę przejść przez wiele prób wiary i duchowych doświadczeń. Chodzi o to, że moja wiara potrzebuje rozwoju i umocnienia.
Bywa, że dopiero z czasem rozumiemy sens naszych trudnych doświadczeń i wtedy naprawdę przekonujemy się, że nas ubogaciły lub kogoś odmieniły, czy też zbliżyły ku Bogu.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.