Wiara jest światłem, które zapala się od drugiego światła, a więc od wiary innych.
Przerażony koń zrzucił swego jeźdźca. Szaweł z Tarsu leży na ziemi porażony jasnym światłem z nieba. Towarzyszący mu ludzie nie wiedzą, co się dzieje.
Dla człowieka wierzącego słowo Boże jest jak lampa, która wskazuje drogę. Światło wiary pomaga rozproszyć mroki codzienności, cienie grzechu i wewnętrznych chaszczy...
Spotkanie ze Światłem jest niebezpieczne. Odkrywa co naprawdę miłujemy.
Dlaczego spiskuję przeciwko tym, którzy chcą mojego dobra?
To właśnie zobaczyć mają ci, którzy wchodzą – tam, gdzie jesteśmy my, chrześcijanie, świat staje się domem.
Gdy robi się jasno, trzeba wziąć się do roboty, nie można już tkwić w pobożnych życzeniach, pragnieniach i marzeniach. A to często okazuje się niewygodne.
Trzeba być pokornym – powie św. Jana Paweł II – ażeby łaska Boża mogła w nas działać.
Garść uwag do czytań na Boże Narodzenie, z mszy w dzień, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Cudze rozpoznanie stoi u początku naszego rozpoznawania.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.