Jezus jest tym, który w niepewność, obawy czy nawet lęk wprowadza pokój i radość.
Świadomość, że to Bóg jest światłością, powinna być naszym drogowskazem
Jezus nie przekreśla spoczynku szabatu. Zdecydowanie sprzeciwia się wywodzonym z obowiązku świętowania absurdom.
Przerażony koń zrzucił swego jeźdźca. Szaweł z Tarsu leży na ziemi porażony jasnym światłem z nieba. Towarzyszący mu ludzie nie wiedzą, co się dzieje.
Dla człowieka wierzącego słowo Boże jest jak lampa, która wskazuje drogę. Światło wiary pomaga rozproszyć mroki codzienności, cienie grzechu i wewnętrznych chaszczy...
Spotkanie ze Światłem jest niebezpieczne. Odkrywa co naprawdę miłujemy.
Dlaczego spiskuję przeciwko tym, którzy chcą mojego dobra?
To właśnie zobaczyć mają ci, którzy wchodzą – tam, gdzie jesteśmy my, chrześcijanie, świat staje się domem.
Gdy robi się jasno, trzeba wziąć się do roboty, nie można już tkwić w pobożnych życzeniach, pragnieniach i marzeniach. A to często okazuje się niewygodne.
Bóg prawdziwie chce zamieszkać między nami. Chce wejść w moje rodzinne relacje, chce towarzyszyć mi w pracy, w każdym momencie mego życia.
Świadomość bycia kochanym… To naprawdę dodaje skrzydeł.
Zazieleniło się. Mamy okres zwykły, czyli wrócił zielony kolor szat liturgicznych. A czytania tej niedzieli?
Garść uwag do czytań uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.