Otrzymane od Boga talenty powinny wyznaczać moją drogę życiową, a także wyzwalać wdzięczność ku Dawcy darów
Jezus nazywa Parakletosa „innym” Pocieszycielem, drugim. Sam Chrystus jest bowiem pierwszym Pocieszycielem, nosicielem i dawcą Dobrej Nowiny.
Bóg jest Ojcem, a więc stwórcą i dawcą życia, towarzyszem mojej codziennej drogi, świadkiem moich radości i nadziei.
Kilka groszy, kromka chleba, uśmiech, przebaczenie, jeśli dane z miłością uświęca zarówno dawcę, jak i obdarowanego. Taka jest moc miłości.
Kiedy wielki tłum z mieczami i kijami przybył aby pojmać Pana, nikt spośród niego nie zachował się bardziej okrutnie wobec Dawcy życia, niż ów zdrajca...
Można się do cudów, do darów, do Bożej łaski przyzwyczaić. Można też tak zachłysnąć się życiem, które otrzymałem, że zapomina się o jego Dawcy...
Gonitwa za sprawami tego świata sprawia, że zapominam Komu je zawdzięczam, zapominam o Dawcy. To rodzi niebezpieczeństwo poczucia samowystarczalności i przekonania, że wszystko zawdzięczam sobie
Trudno założyć, że biblijny mędrzec czytał Platona. Ale oto jego myśl, że „śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli”, doskonale harmonizuje z refleksją greckiego filozofa, który w „Dialogach” pisze o ciele jako więzieniu dla duszy.
Wydawnictwo Bratni Zew Kraków 2007 format: 130x209, stron: 176, oprawa: miękka
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.