Ciekawe, ilu ludzi uświadamia sobie, na co czeka tak naprawdę każdego dnia…
Bóg nigdy nie pragnął „religii” to znaczy bezosobowego i automatycznego przestrzegania ustanowionych zasad. Pragnął serdecznej więzi z tymi, których stworzył.
Górnicy okupujący od czwartku siedzibę Kompanii Węglowej wysłali w sobotę 15 listopada zaproszenie do premier Ewy Kopacz, aby osobiście przybyła do siedziby spółki.
Już rozpoczął swoje dzieło. Już trwa. Teraz czeka na twoje "tak", by dokonać tego, co obiecał.
Wiara w Boga zakłada gotowość na to, co nieprzewidywalne. Każe czekać na Boga, który przyjdzie, kiedy chce, weźmie, co chce i da, co Mu się spodoba.
O niedzielnej Liturgii Słowa rozmawiają siostra dr hab. Joanna Nowińska, dr Maria Miduch, Aleksandra Pietryga i Dominika Szczawińska.
Na co czekamy, dlaczego wciąż tkwimy w tym samym miejscu – skoro tyle obietnic, cudów, natchnień już wydarzyło się przecież.
Paweł każe nam przywdziać pełną zbroję Bożą, wylicza w Liście do Efezjan jej elementy. Cóż powiedzieć: nie ma na co czekać!
Jak można się dziwić, kiedy wydarza się coś, czego usilnie pragniemy? Jak można być zaskoczonym, gdy staje się coś, na co czekam?
Czy trzeba czekać na jakieś geologiczne trzęsienie, które zmieni istniejący porządek rzeczy?
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.