Kiedy będę walczyć z własną słabością, odwracać się od grzechu, już tutaj w doczesności mogę doświadczyć zmartwychwstania.
Cenę za nie płaci się już teraz, dzień po dniu – z tego co ma się teraz w swoich rękach i w swoim sercu. Tak jak Chrystus.
Życie wieczne, to życie w miłości Bożej. Jeśli tu, na ziemi, nie nauczę się kochać tak jak Bóg, nie będę mogła z Nim żyć.
Jezus jest tym, który w niepewność, obawy czy nawet lęk wprowadza pokój i radość.
„Zobaczyła kamień odsunięty od grobu”. O zmartwychwstaniu najpierw mówią martwe znaki – pusta pieczara grobu i odsunięty kamień.
Woda uzdrowienia płynąca z rany Chrystusa dotknęła mnie już dawno. Rosnę nad brzegiem rzeki. Ale czy przynoszę owoce? Czy ludzi wokół mnie dotyka uzdrowienie?
Wzywa, by coś zmienić, ale nie zwiększyć, a pomniejszyć: być ostatnim, chlubić się z krzyża, uniżyć się.
Jezus pokazuje zebranym wokół Niego, także i mnie, że najważniejszym jest pełnienie Jego woli. Bo dopiero wtedy człowiek może być w pełni radosny.
Gdybym żyła nadzieją na swoje zmartwychwstanie i na życie wieczne, moje codzienne wybory byłyby ukierunkowane na tę prawdę.
Garść uwag do czytań na trzecią niedzielę roku C okresu wielkanocnego z cyklu „Biblijne konteksty”
Misja Kościoła rodzi się ze wspólnoty wierzących, którzy modlą się, poszczą i są posłuszni Bożemu prowadzeniu.
Człowiek myśli, Pan Bóg kry(e)śli. I zrobi po swojemu, czyli lepiej. Dotyczy to także spraw wiary, ewangelizacji, katechezy i innych.
Garść uwag do czytań na XI niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.