Świętość, czyli jedyny owoc, na jakim zależy Panu Bogu. Po to daje nam rozmaite dary, byśmy dzięki nim stawali się coraz bardziej święci.
Matka Boża leży na prowizorycznym łóżku z wikliny i słomy, tuląc narodzonego właśnie Jezusa.
Żeby kogoś przyjąć, trzeba mu zrobić miejsce: w swoim mieszkaniu, w swoim sercu.
Dar wolności, który otrzymaliśmy od Boga, jest wielkim dobrem, ale źle wykorzystany może zrodzić wiele bólu
Nie chodzi o to, by udawać fajtłapę, stając na ostatnim miejscu z nadzieją, że dadzą mi święty spokój.
Szczęście doczesne czy szczęśliwa wieczność? Bez drugiego pierwsze i tak jest niepełne.
Dzięki objawieniom, które zostały przekazane św. Faustynie, dzisiejsza niedziela jest obchodzona jako Święto Miłosierdzia. Obraz Jezusa Miłosiernego został poświęcony właśnie w tę niedzielę.
Bóg nie daje człowiekowi ochłapów. Daje to, co najlepsze. Czasem – po naszemu – w kiepskim opakowaniu.
Krew wyraża rzeczywistą ofiarę Baranka złożoną za zbawienie świata, woda zaś – płodność duchową tej ofiary.
Uboga wdowa, choć dała tylko grosz, ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie. Nieroztropność, czy bezgraniczne zaufanie Bogu?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.