Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Maryja to Ta, która niesie Jezusa. Przynosi Go wszystkim, którzy Ją przyjmują. Daje im swego Syna, by wzięli Go na ręce jako Małe Dziecko. Jezus, gdy umiera, daje swoim uczniom Matkę, by Ją przyjęli.
Żeby kogoś przyjąć, trzeba mu zrobić miejsce: w swoim mieszkaniu, w swoim sercu. Żeby zrobić miejsce, trzeba wyrzucić to, co przeszkadza, co jest niepotrzebne lub zbędne.
W moim życiu wiele jest takich spraw, zachowań, ludzi. Im bardziej „puste” są moje ręce, moje serce, mój umysł, tym więcej miejsca może zająć Matka i Syn.
Czasem ludzie nie chcą przyjąć Matki. Uważają, że „wystarczy” przyjąć Jezusa. Tak, Jezus „jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie”. Ale tylko dzięki obecności Matki człowiek może kontemplować wielką tajemnicę miłości i czułości Boga do człowieka.
Jestem potrzebna Bogu – nie po to, by On istniał, ale po to, by miał kogo kochać.
Jezus mógł w cudowny sposób pojawić się na świecie, jednak urodził się z kobiety, miał zwyczajny dom i rodzinę, by pokazać, że człowiek nie jest pionkiem w Bożych planach, ale jest współpracownikiem – w miłości.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.